Czy dublerzy ustąpią?

Dublerzy sędziów TK mają odejść, a Julia Przyłębska ma przestać sprawować funkcję prezesa – te dwie sprawy zawarto w dawno wyczekiwanym projekcie uchwały Sejmu w sprawie Trybunału nie-Konstytucyjnego, do której dotarł TVN24.

Uchwała stwierdza, że dublerzy – Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Stanisław Wyrembak – „nie są sędziami TK”, bo „zostali wybrani z rażącym naruszeniem prawa”. I stwierdza: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uznaje również, że funkcję Prezesa TK sprawuje osoba nieuprawniona”. „Wybór ten, którego poprawność była wielokrotnie kwestionowana, został dokonany bez wcześniejszego uzyskania wymaganej prawem uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK” – to pierwszy argument. Drugi dotyczy upłynięcia w grudniu 2022 r. sześcioletniej kadencji Julii Przyłębskiej w funkcji prezesa TK.

Uchwała stwierdza, że należałoby rozwiązać TK i powołać go na nowo, według nowych zasad: „W ocenie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej stan niezdolności obecnie funkcjonującego organu do wykonywania zadań Trybunału Konstytucyjnego określonych w art. 188 i 189 Konstytucji RP wymaga ponownej kreacji sądu konstytucyjnego, zgodnie z konstytucyjnymi zasadami oraz przy uwzględnieniu głosu wszystkich sił politycznych szanujących porządek konstytucyjny”.

Na koniec zaś posłowie apelują do dublerów i prezeski „o rezygnację, a tym samym o przyłączenie się do procesu demokratycznych przemian”.

Zobaczymy, czy tym razem uchwała rzeczywiście wejdzie pod obrady Sejmu. Na razie projektu nie ma na jego stronie ani w porządku obrad. Wydawało się, że ta uchwała zostanie podjęta na pierwszym posiedzeniu Sejmu tej kadencji, ale mija już piąty miesiąc, a uchwały nie ma. Spór w koalicji dotyczy zakresu uchwały, głównie tego, czy ma także rozstrzygać sprawę ważności wyroków wydanych z udziałem dublerów. Jeśli projekt, który zdobył TVN24, jest aktualny i ostateczny, oznacza to, że zwyciężyła opcja minimum: unieważnienie wyboru dublerów.

I może słusznie, bo krytyka przywracania praworządności metodą jazdy po bandzie narasta. I nawet jeśli nie jest zasłużona, to ten rząd, aby być w pełni wiarygodny, musi odróżniać się od poprzedniego poszanowaniem zasad praworządności.

Uchwała – nawet gdyby uchwalono ją w wersji maksimum – pozostanie niewykonana, bo wykonać można by ją, jedynie usuwając dublerów z TK siłą – a tego władza, i słusznie, robić nie chce. Można się też spodziewać, że prezydent Andrzej Duda po raz kolejny nie odbierze przysięgi od prawidłowo wybranych w grudniu 202 sędziów.

A skoro uchwały ani ustawy nie można uprowadzić w życie, to pozostaje apelować. Raczej bezskutecznie, ale za to honorowo. Zaś jeśli chodzi o los już wydanych wyroków i innych rozstrzygnięć z udziałem dublerów, to można – podobnie jak planuje się to robić z wyrokami neosędziów – ich status prawny zostawić sądom, które w każdej sprawie będą oceniać – na wniosek zainteresowanych – ich ważność.

To wyrwie wystarczająco dużo władzy Trybunałowi nie-Konstytucyjnemu, ograniczając jego szkodliwość. A przecież z praktycznego punktu widzenia o to właśnie chodzi.