McDonalds, LGBT i samobójstwo PiS

Wracając z wycieczki za miasto, w przydrożnej restauracji McDonalds ośmioletnia córka mojej znajomej dostała do zestawu „Happy Meal” kilkunastostronicową książeczkę pod tytułem „Mogę zostać zdolnym muzykiem”. „Za chwilę poznasz dwoje z najzdolniejszych muzyków świata. (…) Ich historie pokazują, że podążając za swoimi marzeniami i wierząc w siebie, możemy osiągnąć wszystko” – zaczyna się książeczka.

Ci muzycy to Elton John i Aretha Franklin. Elton John opisany jest jako nieśmiały, wyśmiewany przez innych chłopiec. Potem został słynnym muzykiem, ale „po każdym z koncertów czuł się niezwykle samotny. Miał wszystko, co mógł sobie wymarzyć, a jednak wciąż wydawał się nieszczęśliwy”. To się zmieniło, gdy „wziął ślub i wraz ze swoim mężem Davidem i dwoma synami stworzył rodzinę, o jakiej marzył”.

Historia Arethy Franklin to opowieść o emancypacji. Nie napisano, że była czarnoskóra, ale widać to na obrazkach. Jako dziecko obdarzała ludzi wyjątkowym śpiewem w chórze gospel. A potem pisała własne piosenki „o wzlotach i upadkach codziennego życia” i „stała się inspiracją dla wielu innych kobiet”.

Jak sugeruje informacja na okładce, książeczka na licencji Frances Lincoln Children’s Book, wydana przez brytyjskie wydawnictwo The Quarto Group, pomyślana jest jako dodatek do zestawów Happy Meal w restauracjach McDonalda w różnych krajach.

Córka koleżanki dostała ją akurat w tym samym czasie, gdy pojawiły się  informacje, że PiS w ramach kampanii wyborczej znowu zamierza siać homofobię i ksenofobię: „Wiemy, że materiały wideo do nowej kampanii nienawiści nie tylko są już gotowe, ale zorganizowano już nawet badania w grupach fokusowych, żeby sprawdzić, czy filmy skutecznie wywołują gniew i strach, i czy odpowiednio działają na elektorat” – napisało w komunikacie stowarzyszenie Miłość Nie Wyklucza. A prezes Kaczyński rzucił pomysł referendum w związku z dyskutowanym w Unii powrotem do europejskiej solidarności w przyjmowaniu migrantów. PiS odgrzewa też temat „seksualizacji dzieci” przez opozycję.

Zapewne wkrótce pojawi się nagonka na McDonalds, że książeczką demoralizuje polskie dzieci. Wesprze ją pewnie PiS, który sam demoralizuje dzieci kolejnymi kampaniami ksenofobii i nienawiści. PiS, który w ramach akcji „Murem za polskim mundurem” polecał urządzać w szkołach konkursy rysunkowe gloryfikujące służby działające na granicy polsko-białoruskiej, które nie udzielają pomocy humanitarnej i wyrzucają do lasu, na bagna, dzieci, osoby chore, starsze i kobiety w ciąży.

Państwo PiS chce wychować nowego człowieka – homoPiSus. Ale – na szczęście – jest w tym nieskuteczny. Widać to było w sobotę na Paradzie Równości w Warszawie, która szła pod hasłem „Wróżymy równość”. Jak oceniają organizatorzy, była frekwencyjnie rekordowa. Na pewno była bardzo liczna, bardzo młoda, radosna i wolna. Kilkunasto- i dwudziestoparolatki, które na niej widziałam, nie mają żadnego problemu z tym, że każdy może kochać kogo chce i sam decyduje o swojej tożsamości, bo nikt nie siedzi w jego głowie, żeby wiedzieć lepiej. Ten rodzaj poczucia wolności stał się znakiem tego pokolenia. Podobnie jak równość, która jest dla młodych oczywista.

Władza PiS chce ich wychowywać do posłuszeństwa, zwalcza więc wolność, równość i nie akceptuje odmienności. Czyli występuje przeciw wartościom, które są dla młodych najważniejsze. A to znaczy, że odcina się od politycznej przyszłości, czyli popełnia wyborcze samobójstwo.