Ciszej nad trumną JPII

Prawda nas nie wyzwala. Przeciwnie: pęta. Tak wynika z sondażu IPSOS dla OKO.press i TOK FM.

49 proc. Polaków uważa, że lepiej chronić pamięć Jana Pawła II, niż ujawniać w mediach fakty z jego przeszłości. Przeciwnego zdania jest 40 proc. zbadanych. Można powiedzieć: nic dziwnego, normalny w Polsce podział na plemiona. Choć może zaskakiwać, że wyborcy Konfederacji, a więc partii, która – według tego samego sondażu – niezbędna będzie do rządzenia zarówno PiSowi, jak AntyPiSowi, są bardziej za (50 proc.) niż przeciwko (41 proc.) ujawnianiu prawdy o JPII.

Pytanie brzmiało: „Czy dziennikarze powinni zajmować się przeszłością polskiego papieża, czy też lepiej chronić pamięć o Janie Pawle II ze względu na jego zasługi?”.

Co wynika z odpowiedzi na ten sondaż?

Po pierwsze, rozmaite wnioski co do strategii politycznej poszczególnych ugrupowań w odniesieniu do tego tematu. PiS już rozpoczął ofensywę w obronie papieża Polaka, która ma tej partii przynieść sukces wyborczy (czy przyniesie – to inna sprawa).

Po drugie – że nasz stosunek do wolności słowa jest dość niestabilny i nie postrzegamy jej gremialnie jako samodzielnej wartości konstytucyjnej, ale raczej jako narzędzie.

Trzeci wniosek to dość ponura konstatacja: przeważa u nas postawa unikania. Nie chcemy wiedzieć, bo wiedza zmusza do zajęcia stanowiska, do skonfrontowania się z problemem moralnym i do wzięcia moralnej i intelektualnej odpowiedzialności za zajęte stanowisko. Tego właśnie unikamy i jest to zasada uniwersalna, bynajmniej nie dotycząca wyłącznie tematu JPII i przeciwdziałania krzywdzeniu dzieci przez księży.  

Do rozstrzygnięcia jest nie tylko dylemat: wolność słowa czy narodowa duma z polskiego papieża i wdzięczność za jego zasługi polityczne dla Polski. Mamy też co najmniej tak samo trudny dylemat: ochrona ofiar (w tym przypadku dzieci, a więc „słabszych”) czy ochrona dobrej sławy i wdzięczność papieżowi Polakowi. Do uzasadniania postawy ochrony pamięci JPII używa się przy tym argumentu, że nie można do sprawy podchodzić ahistorycznie (gra komunistycznej władzy z Kościołem) i bez wzięcia pod uwagę skutków politycznych – tak za czasów PRL: osłabienia autorytetu Kościoła, jak dzisiejszych: wzmocnienia PiS-u przed wyborami „atakiem” na polską świętość JPII.

Ale na dnie tych wszystkich argumentacji leży – co wynika z tego sondażu IPSOS – niechęć do bycia uświadomionym, do zajęcia stanowiska i wzięcia moralnej odpowiedzialności za nie.

Niezwykłe, jak taka postawa rymuje się z postawą kardynała Wojtyły/papieża JPII. Karol Wojtyła też zamykał oczy i uszy. Nie chciał wiedzieć, bo nie chciał przyjąć odpowiedzialności za reakcję. W tym za kolejne ofiary.

A więc ciszej nad trumną autorytetu JPII. Świętości nie szargać! A przede wszystkim nie szargać własnego dobrego samopoczucia.