Szczucie na Bodnara

„Wiadomości” TVP zaatakowały Adama Bodnara za to, że jako RPO wydał komunikat, w którym zauważa, że policja w sposób poniżający godność i nieuzasadniony okolicznościami potraktowała mężczyznę podejrzanego o zabójstwo w Mrowinach.

Mężczyzna został skuty (ręce i nogi) i wyprowadzony, a właściwie wywleczony z domu w majtkach, podkoszulce i boso, co zostało sfilmowane. W tym stanie był przesłuchiwany na komendzie policji: na krześle, z rękami skutymi do tyłu.

Zdjęcie z tego przesłuchania upubliczniono w internecie z podpisem: „niech go każdy zobaczy”. Ponieważ nie miał obrońcy, jedynymi, którzy mogli zrobić to zdjęcie, są policjanci. Potem sąd go aresztował, mimo że nie miał obrońcy, co przy takim zarzucie jest obligatoryjne. Szczególnie że – ze względu na okoliczności zbrodni – zachodzi obawa, że nie jest w pełni poczytalny.

RPO ma bronić praw WSZYSTKICH obywateli. Szczególnie tych znajdujących się w pozycji słabszego. A w takiej pozycji jest każdy pozbawiony wolności, niezależnie od tego, jaką zbrodnię popełnił czy też o co jest podejrzewany. Już w XIII-wiecznej „Magna Charta Libertatum” jednym z najważniejszych zapisów była ochrona przed arbitralnym uwięzieniem i prawo do sądu na zasadzie równości broni. A wszystkie konwencje praw człowieka i polska konstytucja zakazują okrutnego traktowania lub karania i opierają się na zasadzie PRZYRODZONEJ ludzkiej godności, która przysługuje każdemu – NIEZALEŻNIE od tego, kim jest i co zrobił.

Dziennikarze dobrej zmiany w TVP zaatakowali rzecznika praw obywatelskich za wykonywanie konstytucyjnych obowiązków, stawiając go w roli obrońcy kata, przeciwko ofierze. Za tym idzie myślenie, że poniżające traktowanie przez funkcjonariuszy państwa jest elementem słusznej odpłaty, jaką powinien ponieść podejrzany z Mrowin.

Poprzedniego dnia nadali zresztą materiał sprzed więzienia, gdzie skazani skandowali pod adresem przywiezionego tam podejrzanego (tak głośno, że słychać było przez mury): „Wieszaj się!”. 20 lat wcześniej w podobnej sytuacji co domniemany zabójca z Mrowin był Tomasz Komenda. Jak mówił po latach sędzia, który go skazywał, na wyrok miała wpływ atmosfera linczu. Po 18 latach okazało się, że był niewinny. Ale gdyby był winny – też miał prawo do godnego traktowania, ochrony i sprawiedliwego procesu. Tymczasem w więzieniu był gwałcony, a funkcjonariusze, którzy mieli go chronić, zapewne myśleli tak jak dziennikarze TVP: należy mu się za to, co zrobił.

Dalej „Wiadomości” zaatakowały prywatne życie rodzinne Adama Bodnara. A na koniec zrobiły sondę uliczną pod hasłem, czy RPO słusznie robi, broniąc mordercy (można się domyślić, jakie wypowiedzi zaprezentowano na antenie). Wreszcie przypomniały, że Bodnar „wciąż nie przeprosił” TVP za sugestie, że szczucie w rządowej telewizji na prezydenta Gdańska i atmosfera nagonki na opozycję polityczną i uliczną mogły się przyczynić do zabójstwa prezydenta Pawła Adamowicza.

W tym samym wydaniu „Wiadomości” dały materiał o tym, że mówienie o pedofilii w Kościele i kpiny z kościelnych obrzędów podczas parad i marszy równości doprowadziły do „fizycznych ataków na księży i wiernych, których zaatakowali nożownicy”.

Materiał o Adamie Bodnarze przygotowany w związku z jego komunikatem to klasyczne szczucie. Zobaczymy, jakie będą skutki.