Ego prezydenta
Państwo PiS ciągle włada, i to na tych samych obszarach co państwo polskie. Wczoraj do Izby Pracy SN wpłynęły odwołania Kamińskiego i Wąsika od wygaszenia im poselskich immunitetów. System przydzielił sprawę Wąsika neosędziom, a sprawę Kamińskiego – sędziom SN. Neosędziowie z Izby Pracy, działając w imieniu państwa PiS, natychmiast pozbyli się sprawy Wąsika, wysyłając ją do instytucji państwa PiS, jaką jest Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN, o której w grudniu TSUE orzekł, że nie jest sądem.
Neosędziowie tej Izby skwapliwie potwierdzili, że reprezentują państwo PiS, a nie państwo polskie: momentalnie uchylono decyzję marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu, uznając, że Wąsik został w 2015 r. ułaskawiony przez prezydenta raz na zawsze. Czyli mamy wyrok państwa PiS. Natomiast państwo polskie, w postaci sędziów Izby Pracy SN, wyda wyrok 10 stycznia. Także będzie oceniał, czy ułaskawienie prezydenckie jest skuteczne – tym razem w stosunku do Mariusza Kamińskiego.
Już ocenił to Sąd Rejonowy w Warszawie, wydział wykonania kar: zgodnie z wyrokiem i uchwałą Izby Karnej SN uznał, że ułaskawienie nie działa, i skierował dwóch podwładnych Kamińskiego i Wąsika do odbywania kary.
Pytanie, które państwo będzie miało ostatni głos w sprawie Wąsika i Kamińskiego?
Odpowiedź brzmi: zależy, czy sprawa trafi do beneficjenta państwa PiS, który się z tym państwem utożsamia, czy do sędziego. Bo na końcu drogi Kamińskiego i Wąsika jest – tak jak na końcu drogi ich podwładnych – wydział wykonania kar sądu rejonowego. Sędzia tego sądu oceni, czy to rozstrzygnięcie Izby Kontroli Nadzwyczajnej jest, w świetle wyroku TSUE, w ogóle rozstrzygnięciem sądu, a więc czy jest wykonalne.
Poczekamy, zobaczymy, jak się z tym zmierzy. I CZY się zmierzy, bo może pozbyć się odpowiedzialności, zadając pytanie prawne do TSUE czy Sądu Najwyższego. A kto wie, może też do Trybunału nieKonstytucyjnego?
Całą tę niszczącą szacunek i zaufanie do prawa i państwa sytuację mógłby zakończyć prezydent Andrzej Duda, ułaskawiając tych czterech skazanych, tym razem od wyroku sądu drugiej instancji. Ale jak widać – i słychać, bo mówi to wprost – dla niego najważniejsze jest, aby nikt nie podważał jego decyzji: jego sędziowskich mianowań, jego ułaskawień i w ogóle JEGO woli. Żeby się waliło i paliło, JEGO ego ma być na wierzchu. Także na wierzchu konstytucji, troski o państwo i dobro wspólne. Ego prezydenta dobrem narodu!
Komentarze
Szanowna pani redaktor
W mediach trwają (04-04.01.2024) intensywne dyskusje na temat obecnej sytuacji prawnej w Polsce. Powodem dyskusji jest stan prawny panów Wąsika i Kamińskiego, z których jeden ma wygaszony mandat poselski, a drugiemu neo-izba z SN zdecydowała zakwestionować decyzję marszałka Sejmu o wygaszeniu mandatu posła Wąsika. A wszystko z winy urzędującego prezydenta RP Andrzeja Dudy.
Słuchając wszystkich wypowiedzi, doszedłem do wniosku, iż należało by pomodlić się o nagłe śmiertelne zejście pana prezydenta. Najlepiej gdyby to był śmiertelny zawał serca albo udar mózgu. Dopuszczam także tragiczny wypadek samochodowy, bo w podanych zdarzeniach mielibyśmy przypadek losowy. Nie pogniewał bym się także, gdyby państwo islamskie przeprowadziło skuteczny zamach na polską głowę państwa. W końcu, Andrzej Duda to znany krzyżowiec i ortodoksyjny muzułmanin miałby zasługę u Allaha za skuteczną likwidację takiego osobnika.
A przecież wiele z tego co nas obecnie spotyka, jest winą urzędującego prezydenta, który wielokrotnie złamał konstytucję RP, dzięki czemu mamy neo-sędziów, ułaskawionych przedwcześnie przestępców i ogólny bałagan prawny w państwie. Dobry Bóg na niebie widzi pewno, że to jedne zejście z tego świata może sszybko poprawić sytuację w średnim kraju nad Wisłą. Brr…
Pani Redaktor po wczorajszym dniu mam inne przemyślenia, wątpliwości i konkluzje. Po pierwsze, wielu wybitnych prawników, w tym czynni sędziowie, podkreślali arcyważną decyzję TSUEz grudnia 2023 (a wcześniej również w lipcu 2021). Wszyscy zgodnie stwierdzają, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN złożona z samych neosędziów nie jest sądem. Jako zwykły obywatel, w dodatku bez prawniczej wiedzy, pytam zatem – kim w takim razie są osoby regularnie nawiedzające budynek publiczny jakim jest Sąd Najwyższy? Co tam robią? Kto ich opłaca (tzn wiem że my, obywatele, ale które ministerstwo? Czy Ministerstwo Sprawiedliwości może finansować bezprawie?). Mam wrażenie, że jeśli logika, którą niewątpliwie znakomicie posługują się tzw starzy sędziowie nie połączy się u nich z pewną odwagą, jaka charakteryzuje tzw sędziów niezłomnych (PP Juszczyszym Tuleja, Gąciarek itd), cały wysiłek tych drugich za moment zostanie zmarnowany. Dosyć bezprawia. Państwo nie może się turlać nie wiadomo gdzie, nie może mieć dwóch kierownic i dwóch kierowców, próbujących narzucić swój kierunek jazdy. Partii może być wiele, sąd musi być jeden. Co do ego prezydenta…w ogóle bym się tym nie przejmował. Natomiast życzyłbym sobie, żeby bajdurzenie o prawie łaski wywodzonym z czasów królewskich było w mediach publicznych nieustannie zestawiane z wypowiedzią niegdysiejszego ministra Dudy na temat warunków jakie musza zaistnieć dla prawa łaski (prawomocny wyrok). Nie istnieje prerogatywa prezydencka, dzięki której prezydent może skutecznie naruszać , „wyręczać” sąd z toku postępowania. Nie da się zjeść ciastka, jeśli się go pierwej nie upiecze.
Jakie ego.Nie ma żadnego,Wykonuje rozkazy psychicznego , Ohyda.
d
duda, duda uber alles
Dużo się mówi nie tyle o prawie łaski a o abolicji indywidualnej, którą podobno można stosować przed skazaniem.
Ja mam wrażenie, że ciągle dyskutujemy o jednej stronie sporu tzn. sądzonych. Ale co z prawem drugiej strony, w tym przypadku przedstawicieli Pana Leppera, do sądu? Czy abolicja, ułaskawienie przed prawomocnym wyrokiem nie zabiera im prawa do sądu? Czy to nie jest złamanie konstytucji?