Sędziowie będą mieli dyscyplinarki za wyroki?
Tak wynika z obrad Krajowej Rady Sądownictwa. Do głowy cisną się różne historyczne porównania dotyczące tego pomysłu. A ponieważ sąd dyscyplinarny będzie w pełni kontrolowany przez partię rządzącą, oznacza to, że – de facto – partia będzie pociągać sędziów do odpowiedzialności za orzekanie wbrew jej woli.
Krajowa Rada Sądownictwa w nowym składzie obradowała na pierwszym roboczym posiedzeniu od środy do piątku. Postanowiła być transparentna, za co jej chwała – posiedzenie można było oglądać online. Ostatniego dnia obrad pojawił się temat postępowań dyscyplinarnych dla sędziów udzielających się publicznie. Wywołała go posłanka PiS Krystyna Pawłowicz, przedstawicielka Sejmu w KRS.
„Trzeba wyczyścić stronę internetową Rady z materiałów umieszczonych tam przez sędziego Żurka [poprzedni rzecznik KRS]. Są tam treści ośmieszające KRS, ośmieszające Polskę, atakujące państwa sędziów. Wzywał do marszów, do politycznych wieców” – mówiła.
Sędzia Waldemar Żurek jako rzecznik prasowy rzeczywiście umieszczał na stronie KRS nie tylko dokumenty pochodzące o KRS, ale też np. list otwarty prof. Małgorzaty Gersdorf na temat reformy wymiaru sprawiedliwości, opinię Sieci Prezesów Sądów Najwyższych UE na temat projektów ustaw o Krajowej Radzie i Sądzie Najwyższym czy opinię Komisji Weneckiej w sprawie projektów ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa, SN i ustawy o ustroju sądów powszechnych.
Obradujący poparli postulat „wyczyszczenia” strony. Poparł go również wiceprzewodniczący KRS, przedstawiciel prezydenta i sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku Wiesław Johann. I kontynuował: „Wielokrotnie zwracałem uwagę, że wystąpienia medialne pana sędziego Żurka wykraczają poza granice uprawnień rzecznika KRS. Tego rodzaju wystąpienia są niedopuszczalne i wymagają interwencji. Pan sędzia Żurek był upominany [jeżeli już, to nieformalnie, bo nie ma w tej sprawie żadnych oficjalnych stanowisk KRS], ale żadnych konsekwencji z tego tytułu nie poniósł. Podkreślałem również, że wypowiedzi pana sędziego Żurka mają charakter jego prywatnych poglądów, a nie poglądów KRS. Tego rodzaju zachowania, a pan sędzia Żurek jest przecież sędzią wykonującym zawód, moim zdaniem powinny być rozpatrzone przez Komisję Etyki. Jeśli Komisja Etyki uzna, że jest to delikt dyscyplinarny – powinna przekazać to Komisji Dyscyplinarnej, a następnie powinny być wyciągnięte wnioski. Moim zdaniem jest to naruszenie zasad etyki sędziowskiej”.
Poparł go sędzia Paweł Styrna (delegowany do Ministerstwa Sprawiedliwości, jego kandydaturę do KRS popierał Jakub Styrna): „Popieram stanowisko pana sędziego Johanna, aby sformułować stosowne wnioski, aby Komisja Etyki rozpatrzyła tę kwestię”.
Wiceprzewodniczący Johann poszedł dalej – karać należy także innych sędziów udzielających się publicznie: „Składam następujący wniosek: aby Komisja Etyki przygotowała projekt uchwały w sprawie publicznej działalności sędziów. Musimy z całą mocą akcentować apolityczność sędziów i sądów. Proponuję, aby Rada podjęła uchwałę następującej treści: KRS przekazuje Komisji ds. Etyki opracowanie stanowiska KRS w sprawie pozasądowej, a w szczególności politycznej działalności sędziów”.
Dalej wiceprzewodniczący Johann uściślił, co – jego zdaniem – powinno podlegać postępowaniu dyscyplinarnemu: „Te działania mogą być w różnej postaci. To mogą być wypowiedzi publiczne, to mogą być także słowa polityczne wypowiadane w trakcie uzasadniania wyroku – ot, chociażby przykład pana sędziego Tuleyi, gdzie mówiło się o metodach stalinowskich stosowanych przez funkcjonariuszy CBA”. A więc sędzia TK w stanie spoczynku Wiesław Johann zaproponował ni mniej, ni więcej pociąganie sędziów do odpowiedzialności dyscyplinarnej za treść wydawanych wyroków.
Do tej pory sędziów, którzy orzekali nie po linii władzy, ścigano naokoło: nie za samo rozstrzygniecie, a za inne mniej lub bardziej domniemanie winy. Np. sędzia Dominik Czeszkiewicz z Suwałk, który uniewinnił działaczy KOD dostał zarzut, że nie przesłuchał natychmiast, tylko z kilkudniowym poślizgiem dziewczynki, którą próbowano porwać. Jest też śledztwo w sprawie rzekomo niewłaściwego wyznaczenia sędziów szczecińskiego sądu, którzy odmówili zastosowania aresztu tymczasowego wobec podejrzanych w tzw. aferze polickiej.
Ale dotąd nie było pomysłu, by ścigać dyscyplinarnie sędziów za treść wyroku. Wpadł na to dopiero sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
Od dawna mówi się, że będą postępowania dyscyplinarne wobec sędziów, którzy brali udział w „łańcuchach świateł” w obronie sądów. Za udział i przemawianie podczas zeszłorocznego Marszu Wolności ma już postępowanie dyscyplinarne w Trybunale Konstytucyjnym b. prezes TK Jerzy Stępień. Przyjęty przez Trybunał – pod wodzą Julii Przyłębskiej i Mariusza Muszyńskiego – Kodeks Etyczny Sędziów TK zawiera przepis, że sędzia „nie może uczestniczyć w debacie publicznej”, która dotyczy „spraw politycznych”. Co jest „sprawą polityczną” – nie wiadomo. Zdecyduje sąd dyscyplinarny.
W Polsce polityczny jest dziś np. temat osób niepełnosprawnych. Nie mówiąc już o kwestiach niezależności sądów i niezawisłości sędziów . W ogóle każdy temat szeroko podejmowany w debacie publicznej można uznać za „polityczny”.
„Działalność społeczna – tak. Nie można sędziego odciąć od życia publicznego. Natomiast w żadnym wypadku sędzia nie może angażować się publicznie w działalność polityczną” – mówił podczas posiedzenia KRS sędzia Johann.
Co to jednak znaczy „działalność społeczna”? Czy aktywność sędziów w sędziowskich stowarzyszeniach, które wypowiadają się w sprawie sędziowskiej niezawisłości i krytykują rządowe reformy sądownictwa, jest działalnością „społeczną” czy może „polityczną”?
W piątek KRS jednogłośnie przyjęła uchwałę zaproponowaną przez sędziego Johanna: Komisja Etyki ma opracować przepisy precyzujące odpowiedzialność sędziów i asesorów za działalność publiczną, która zostanie uznana za naruszenie zasady apolityczności.
Sędzia Johann wchodzi w skład tej Komisji, więc jego postulat pociągania do odpowiedzialności za wyroki ma dużą szansę się przebić. Tym bardziej że w Komisji jest też posłanka Pawłowicz. Oprócz nich sędziowie: Rafał Puchalski (przewodniczący Komisji, ze skanu strony zamkniętej grupy „Popieramy rząd Beaty Szydło Pana Prezydenta i PiS na Facebooku” wynika, że był członkiem tej grupy), Jędrzej Kondek (zgłoszony do KRS przez Marcina Romanowskiego, dyrektora Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości, placówki Ministerstwa Sprawiedliwości), Teresa Kurcyusz-Furmanik, Dagmara Pawełczyk-Woicka (zgłoszona do KRS przez Dariusza Pawłyszcze, swojego partnera i dyrektora Departamentu Kadr i Organizacji w Ministerstwie Sprawiedliwości).
Komisja Etyki da wytyczne, według których sądzić będą sądy dyscyplinarne. „Ustawy sądowe” PiS przewidują, że sędziów można będzie dyscyplinarnie sądzić także za czyny przedawnione i już prawomocnie osądzone. Zwieńczeniem postępowania dyscyplinarnego będzie nowo powstająca Izba Dyscyplinarna w Sądzie Najwyższym. Sędziów do niej wybierze KRS.
Komentarze
…” Prawo – prawem, ale racja musi byc po naszej stronie”… – czyli powrot do
starych „dobrych” czasow.
Dyscyplinarka to za mało, lepiej pozamykać.
Ciekawe gdzie tan bolszewicko-katolicki:) zapał doprowadzi Polskę? Wyjście z UE? a potem kolejna klęska jak w 39 lub rozbiory…