Caryca Witek, co się komisji nie kłania
Środowe przesłuchanie Elżbiety Witek przez sejmową komisję śledczą ds. wyborów kopertowych zapowiadało się frapująco. Mieliśmy obejrzeć niedawną carycę Katarzynę Wielką polskiego Sejmu, władczynię absolutną i niemiłosierną, osobę, która dla dobra swojej partii robiła z regulaminem Sejmu cuda niewidziane wcześniej i w ogóle trzymała posłów opozycji na krótkiej smyczy. A wszystko zawsze z miażdżącą, nieubłaganą konsekwencją.