Alarm bombowy w Polsce?
W piątek nocnym faksem władza PiS za pośrednictwem wojewodów poleciła samorządom lokalnym włączyć syreny alarmowe o godzinie, o której 12 lat temu spadł w Smoleńsku samolot z polską delegacją.
PiS wraca do mitu smoleńskiego. Chce zaprezentować się jako pierwsza ofiara Putina: skoro Putin mógł napaść na Ukrainę, to oczywiste, że w 2010 r. dokonał zamachu na samolot z prezydentem Lechem Kaczyńskim i 95 członkami polskiej elity władzy. Napaść na Ukrainę jest brakującym dowodem na zbrodnię smoleńską Putina. A przynajmniej tak przedstawia to wicepremier Jarosław Kaczyński. I zapewne spora część „smoleńskiego” elektoratu PiS to łyknie. Dzięki temu jego martyrologia (ludu dumnego i cierpiącego) zyska dodatkową legitymację.
12. rocznica Smoleńska ma być więc huczna, żeby odbiła się echem – przynajmniej w uszach każdego mieszkańca Polski. Władza za pośrednictwem wojewodów poleciła więc samorządom włączyć w każdej gminie syreny o 8:41. Tyle że mieszkańcami Polski są teraz także Ukraińcy. Dla nich syreny oznaczają nakaz zejścia do piwnic. W niedzielny poranek mają ich obudzić.
Przypomnienie wojennej traumy ma być ceną za gościnę?
Samorządowcy ze Stowarzyszenia „Ruch Samorządowy – Tak dla Polski” apelują do rządu o wycofanie się z tej decyzji: „W pełni szanując potrzebę godnego uczczenia kolejnej rocznicy katastrofy w Smoleńsku oraz wraz z rodzinami ofiar oraz wszystkimi obywatelkami i obywatelami Polski ponownie przeżywając tę tragedię, uważamy, że istnieje wiele sposobów na godne upamiętnienie ofiar i wyrażenie szacunku.
W sytuacji kiedy na terenie Polski przebywa około ponad 2 miliony osób z terenów Ukrainy ogarniętych wojną, po ogromnym wysiłku Polek i Polaków od kilku tygodni starających się zapewnić im schronienie oraz komfort fizyczny i psychiczny, ogólnopolskie uruchomienie syren oznaczających dla uchodźców naloty bombowe uważamy za skrajnie nieodpowiedni sposób upamiętnienia tragedii smoleńskiej. To działanie niszczące pracę mieszkańców wspólnot lokalnych na rzecz naszych gości oraz destrukcyjne dla pracy rzeszy psychologów i terapeutów od tygodni pracujących w celu zmniejszenia traum wojennych dzieci i dorosłych przebywających na terenie Rzeczpospolitej Polskiej”.
Kiedyś dla podtrzymywania mitu smoleńskiego każda uroczystość miała mieć w programie apel smoleński z odczytywaniem listy „poległych”. Skończyło się, gdy organizatorzy gremialnie odmawiali. Teraz mit mają podtrzymywać syreny. Właściwie można się cieszyć, że rocznicy nie uświetnią salwy armatnie. Ale wszystko przed nami!
Komentarze
Włączyć syreny, gdy jest u nas ponad 2 mln uciekinierów z Ukrainy to szczyt debilizmu. Na szczęście władze lokalne wielu miast wykazały się rozsądkiem.
Psychopata nad Wołgą ,to ,niby dlaczego ,jemu podobny ,nie nad Wisłą?
no cóż ” łykanie ” bywa niebezpieczne , można się zadławić
„PiS wraca do mitu smoleńskiego”, nie ma zadnego mitu. Jest prawda, ktorej jeszcze nie znamy.
test
Psychopaci ,dalej chćą ugrać słupki poparcia ,na tragedii ludzi,,zmarłych w Smoleńsku ,i zabijanych w Ukrainie.
Smieszna pani jest. To w Izraelu do dzisiaj zydow strasza nalotami?A to te Ukraincy spac tu przyjechali ?
Czy to władze samorządowe czy może obsługa urządzeń alarmowych nie dostosowała się do nakazu, w każdym razie w mojej podgdyńskiej miejscowości syreny nie zawyły. A mamy na miejscu OSP, której druhowie są bardzo aktywni i wszystkie swoje akcje oznajmiają syrenami. Mieszka też tu sporo Ukraińców, którzy pracują w okolicy, a także uchodźców wojennych. Wiem, że także samorządowcy Trójmiasta byli przeciwni syrenom . Jestem mile zaskoczona taką niesubordynacją.
Oczywiście, że to dyrektywa bez sensu i strasząca Ukraińców, ale również mnie, dlaczego mam być budzony w niedzielę rano przez widzimisię Kaczyńskiego? Kim on jest, do cholery, żeby takie rozkazy wydawać (wiem, szefem bezpieki jest)?! Szczególnie, że ten ponoć „bohater” Solidarności, a aktualny szef bezpieki, spał w niedzielę do południa, jak wszystkich innych ważnych działaczy internowano! Nagle zaktywizował się rosyjski agent Macierewicz i znowu mamy taniec na trumnach…
Podczas gdy, media w Polsce zaczynają ocieplać wizerunek ukraińskiego, neonazistowskiego batalionu Azow, nieoczekiwanie USA oskarżają Ukrainę o przestępcze wykorzystywanie cywilów !
Największa amerykańska gazeta Washington Post i obrońcy praw człowieka Human Rights Watch mówią o zabójczej taktyce Kijowa wobec ludności cywilnej.W tym miesiącu dziennikarze byli świadkami rozmieszczenia ukraińskich rakiet przeciwpancernych, dział przeciwlotniczych i transporterów opancerzonych w pobliżu budynków mieszkalnych.
„Jeśli jest tam sprzęt wojskowy, a Rosjanie mówią, że strzelamy do tego sprzętu wojskowego, to obala to twierdzenie, że celowo atakują obiekty cywilne i cywilów” – powiedział Richard Vir, analityk z Human Rights Watch.
Zgadza się z tym William Schabas, profesor prawa międzynarodowego na Middlesex University w Londynie.
„To zaprzecza, że Rosjanie celowo atakują obiekty cywilne”: Stany Zjednoczone oskarżyły Ukrainę o używanie cywilów jako żywych tarcz.
„Żywe tarcze ” w celu własnej ochrony i w celach propagandowych, to ulubiona taktyka członków Azowa.
Raport Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka zarzuca Azowowi zbrodnie wojenne: szaber, bezprawne zatrzymania i tortury, gwałty. Juz w 2014 r Sekretarz generalny Amnesty International Salil Shetty wezwał rząd Ukrainy do zaprzestania nadużyć i zbrodni wojennych popełnianych przez żołnierzy-ochotników, którzy walczą u boku oddziałów rządowych we wschodniej Ukrainie.
Na Ukrainie, Azow to realny problem. Neonazistowski pułk opłaca ukraińskie wojsko, policję i ministerstwa. Po tym jak kilka lat temu amerykański polityk zaproponował, by pułk Azow dopisać do listy organizacji terrorystycznych, na Ukrainie wybuchła burza.
m