Władza odcina rękę

Członek rządu odsuwa sędziego od orzekania w trakcie trwania sesji sądowej, zmuszając do przerwania sądzenia. Nie było takich sytuacji nawet w stanie wojennym.

Minister Ziobro odsunął sędzię Joannę Hetnarowicz-Sikorę z Sądu Rejonowego w Słupsku od czynności do czasu rozpatrzenia sprawy przez Izbę Dyscyplinarną. Zarządzenie doręczono jej na sali sądowej, podczas sesji. Czy może być bardziej dojmujący dowód na systemowy brak gwarancji niezawisłości niż odsunięcie sędziego od orzekania przez członka rządu, w trakcie sądzenia?

Uzasadnieniem jest art. 130 ustawy o ustroju sądów powszechnych, który mówi o zarządzeniu natychmiastowej przerwy w czynnościach służbowych sędziego, jeśli zatrzymano go na gorącym uczynku popełnienia umyślnego przestępstwa albo jeżeli to konieczne ze względu na rodzaj czynu, ze względu na powagę sądu lub istotne interesy służby.

Sędzię Hetnarowicz-Sikorę odsunięto od sądzenia na sali sądowej przerywając sesję. To byłoby możliwe ze względu na ochronę powagi sądu i interes służby, gdyby np. sądziła, będąc pijana lub pod wpływem narkotyków. Albo gdyby oszalała. Albo gdyby było wiadomo, że ma przy sobie środki wybuchowe i zamierza wysadzić salę rozpraw.

Co zatem zrobiła? Dwa i pół miesiąca wcześniej wyłączyła od orzekania sędziego nominowanego z udziałem neo-KRS ze względu na wątpliwości co do legalności powołania.

PiS wyznaje stalinowską zasadę, że ręka podniesiona na władzę musi zostać odcięta. Bezwzględne przestrzeganie tej zasady ma zdławić opór. Takie historie – odsuwania sędziego podczas sądzenia na sali – mogły się rzeczywiście zdarzyć za stalinizmu. Po 1956 r. już o takich przypadkach nie było słychać. Owszem, pozbawiano urzędu sędziowskiego w stanie wojennym, ale nie w trakcie sądzenia.

Władza wchodzi na kolejny poziom sporu z Unią. Zbigniew Ziobro mówi, że może trzeba będzie zrezygnować z ubiegania się o unijne pieniądze, a następnego dnia odsuwa sędzię w trakcie sesji. Co dalej? Aresztowanie sędziego na sali?

Nazywanie takich zdarzeń „wywoływaniem efektu mrożącego” to eufemizm.

Historia zatoczyła koło.