Zemsta w „Wiadomościach”

Sędzią Kamińską zajmuje się rzecznik dyscyplinarny. Kto się zajmie „Wiadomościami” TVP?

Od dnia zamachu na prezydenta Pawła Adamowicza „Wiadomości” TVP przekonują opinię publiczną, że problem społecznej i politycznej nienawiści ma swoje źródło w działalności opozycji. Jeszcze przed śmiercią prezydenta nadały słynny już materiał o mowie nienawiści w Platformie Obywatelskiej (oczywiście mowie nienawiści wobec PiS). Potem były materiały dotyczące rzekomego szczucia na prezydenta Adamowicza przez „Gazetę Wyborczą” – w rzeczywistości były to materiały informacyjne o śledztwach przeciwko niemu, notabene prowadzonych przez podległą rządowi prokuraturę. I o politycznym sporze Adamowicza z PO.

W poniedziałek „Wiadomości” znalazły kolejną winną nienawiści w Polsce: Irenę Kamińską, sędzię NSA w stanie spoczynku i współzałożycielkę Stowarzyszenia Sędziów Themis. Pod tytułem „Plan zemsty sędzi Kamińskiej” (na „pasku”) nadały fragment jej wypowiedzi z konferencji sprzed dwóch tygodni: „Jak przywrócić państwo prawa”, w ramach Forum Idei Fundacji im. Stefana Batorego.

Pokazano kilkunastosekundowy fragment wypowiedzi sędzi Kamińskiej. Rzeczywiście, może on bulwersować: „Ja będę szczera: ja pragnę zemsty. Dlatego, że mnie arogancja tej władzy, ta bezczelność, to lekceważenie tak irytuje, że ja pragnę zemsty”.

Dalej podano informację, że zdaniem Krajowej Rady Sądownictwa było to naruszenie etyki sędziowskiej, bo wypowiedź obniża szacunek i podważa zaufanie do wymiaru sprawiedliwości. KRS zobowiązała rzecznika dyscyplinarnego do wszczęcia postępowania. Jak poinformowały „Wiadomości”, może się to zakończyć odebraniem sędzi Kamińskiej prawa do stanu spoczynku, a więc uposażenia.

Sędzia dysząca zemstą – rzeczywiście mocne. Zadbano, żeby nic wymowy tego mocnego materiału nie zakłóciło. W szczególności kontekst wypowiedzi i jej dalsza część.

Kontekst zaś był taki: konferencja odbyła się w dzień śmierci prezydenta Adamowicza. Rozpoczął ją wykład prof. Samuela Issacharoffa z uniwersytetu w Nowym Jorku. Jednym z wątków jego wystąpienia były rozważania o tym, że rozliczanie politycznych przeciwników prowadzi do spirali zemsty. Jego zdaniem rozliczenie to powinno się odbywać wyłącznie przez demokratyczne wybory. A z pewnością nie za pomocą prawa karnego.

Wątek rozliczania jako rodzaju zemsty powrócił potem w dyskusji. Jednym z głosów z sali był właśnie głos sędzi Ireny Kamińskiej. Najpierw jednak mówiła o niedostatecznych reformach sądownictwa przez ostatnie 30 lat. Winą za to obarczyła także sędziów, którzy za mało parli do reform i akceptowali stan zastany. Po czym powiedziała: „Jeszcze o konieczności rozliczenia. Ja będę szczera: ja pragnę zemsty. Dlatego, że mnie arogancja tej władzy, ta bezczelność, to lekceważenie tak irytuje, że ja pragnę zemsty. Ale jestem prawnikiem i jestem sędzią. Wobec czego to wszystko nie może w żaden sposób przypominać działania obecnej władzy, bo wtedy przecież nie będziemy od nich lepsi i wszystkie nasze działania też będą dotknięte brakiem legalizmu. Ja myślę, że w ramach obowiązującej konstytucji, tego, co się da z niej wyinterpretować, nie naciągając tego zbytnio, można bardzo wiele rzeczy naprawić”.

Tę – odpowiednio przykrojoną – wypowiedź „Wiadomości” zatytułowały: „Plan zemsty sędzi Kamińskiej”.

Sędzia Kamińska zachowała się nieroztropnie. Słowo „zemsta”, którego użyła, w kontekście tej dyskusji nie odnosiło się do zemsty w potocznym rozumieniu, ale w rozumieniu prof. Issacharoffa: jako sposobu – przez prawo karne – rozliczenia władzy ustępującej przed nadchodzącą. Ale i tak użycie tego słowa było błędem. Powinna była przewidzieć, że jej wypowiedź może być cytowana w złej wierze i w zmanipulowany sposób.

Stało się. Sędzią Kamińską już zajmuje się rzecznik dyscyplinarny. Może weźmie pod uwagę kontekst i intencje, może nie zechce. A może nie zechcieć, bo KRS w specjalnej uchwale w tej sprawie już dała mu wskazówkę (polecenie?): „Nieistotny jest bowiem, dla oceny prawnej tych zdarzeń, cel wypowiedzi, nawet jeśli byłaby to chęć naprawy wymiaru sprawiedliwości. Istotne są natomiast umiejętności kulturalnego i klarownego wysławiania się sędziego nie tylko na sali sądowej, ale także poza tą salą”.

Być może skomponowana przez PiS Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego pozbawi sędzię Kamińską stanu spoczynku i uposażenia. A być może będzie tylko „grillowana”, żeby temat mógł powracać na antenach rządowych mediów jak najdłużej. I żeby puszczać te kilkanaście wybranych sekund dziesiątki razy, aż „wdrukuje się” ludziom, że sędziowie chcą zemsty na PiS.

Ale mam pytanie: kto zajmie się wydawcą tego wydania „Wiadomości”, autorem materiału o sędzi Kamińskiej, prezenterem i autorem napisu na „pasku”? Mamy Radę Etyki Mediów, mamy Radę Mediów Narodowych, mamy Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Czy któreś z tych ciał zechce ocenić poziom etyczny i warsztatowy tego materiału w „Wiadomościach”? Może Stowarzyszenie Wolnego Słowa? Albo Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich?

Tylko jakie kryteria etyczne stosować do medium, które dawno przekroczyło wszelkie granice etyczne i warsztatowe i jest klasą samą dla siebie? I jeszcze: które z wymienionych ciał odważy się zadrzeć z medium, które „ma licencję na zabijanie” w postaci stałego błogosławieństwa i dyspensy ze strony władz partyjnych i państwowych?