Bezmiar bezwstydu KRS

KRS przyspiesza wybory do Sądu Najwyższego: nie trzeba będzie nic badać ani spełniać żadnych kryteriów. Nie matura, lecz chęć szczera… Na szczęście zaświadczenie od psychiatry nadal obowiązuje.

Sędziowskie stowarzyszenia wzywają sędziów do masowego zgłaszania swoich kandydatur na sędziów Sądu Najwyższego. Jeśli kandydatów będą setki (wolnych miejsc prezydent ogłosił na razie 44), może to spowolnić lub wręcz zablokować procedurę opiniowania kandydatur przez KRS. A potem odrzuceni kandydaci mogą się skarżyć do Naczelnego Sądu Administracyjnego, co wstrzyma procedurę obsadzania SN.

Ale KRS nie pozostaje bezczynna. Kombinuje, jak maksymalnie uprościć procedurę oceny. Do wtorku na stronie KRS wisiała informacja, jakie dokumenty chętni sędziowie powinni dołączyć do tego wniosku. Było ich sporo, m.in. wybór stu spraw, które osądzili, i rozmaite zaświadczenia – m.in. z IPN, że nie pracowało się w organach bezpieczeństwa państwa. Takie dokumenty muszą składać do KRS sędziowie ubiegający się o stanowiska sędziów sądów powszechnych, w tym np. o awans do sądu wyższej instancji.

We wtorek z informacji KRS o wymaganych dokumentach zniknęły wszystkie wymogi. Teraz wystarczy zgłoszenie i zaświadczenie lekarskie. Nic więcej. Zatem przy wyborze do Sądu Najwyższego warunki stawiane sędziom są znacznie niższe niż przy awansie czy mianowaniu na sędziego sądu powszechnego.

W tej sytuacji jasno widać, że jedynym kryterium będzie opinia szeptana: czy to nasz, czy nie nasz? Wyłuska się „naszych”, dla porządku poprosi prezesów ich sądów o opinię (jak wiadomo, te stanowiska obsadził już minister-prokurator Zbigniew Ziobro) i z głowy. Procedura, którą we wtorkowym Poranku Radia TOK FM wiceprzewodniczący KRS Wiesław Johann wycenił na kilka miesięcy, potrwa dwa dni. Resztę chętnych, zidentyfikowanych jako „nienaszych”, załatwi się bowiem negatywnymi opiniami prezesów.

Bezwstyd działania konstytucyjnego organu, którego zadaniem jest „stanie na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów”, dorównuje bezwstydowi partii, która wyłoniła dzisiejszą KRS. Niedaleko pada jabłko od jabłoni.