Cukiernik to nie drukarz, czyli równość kontra sumienie

Sąd Najwyższy USA uznał właśnie, że ukaranie cukiernika za odmowę wykonania tortu na ślub gejów było naruszeniem konstytucyjnej wolności sumienia. Za dwa dni, w czwartek, polski Sąd Najwyższy rozpatrzy kasację w sprawie uznania winnym wykroczenia łódzkiego drukarza za odmowę wykonania stojaka reklamowego z logo organizacji „LGBT Biznes Forum”. Ale wbrew pozorom sprawy nie są takie same.

Jack Phillips, cukiernik z Kolorado, w 2012 r. odmówił parze gejów przygotowania tortu weselnego. Powołał się wiarę – jest ewangelikiem – która nie uznaje małżeństw jednopłciowych. Deklarował, że obsługuje wszystkich klientów, bez dyskryminacji ze względu na orientację seksualną, ale ten wypadek był szczególny. Tort nie miał pochodzić „z półki”, ale być jego autorskim dziełem na tę okazję. „Nie chciałem wykorzystywać moich talentów artystycznych do stworzenia czegoś, co byłoby sprzeczne z moją chrześcijańską wiarą” – stwierdził. Powoływał się więc na wolność religii i ekspresji religijnej.

Małżonkowie, którym cukiernik odmówił, złożyli skargę do Komisji Praw Obywatelskich Stanu Kolorado. Wygrali. Komisja w 2014 r. stwierdziła, że motywy Phillipsa były dyskryminacyjne, a „wolności religijne i religia były w historii wykorzystywane do usprawiedliwiania różnych rodzajów dyskryminacji, niezależnie od tego, czy było to niewolnictwo, czy Holokaust”.

Cała sprawa jest jedną z wielu podobnych, dlatego przyłączyła się do niej – po stronie skarżących – najstarsza tamtejsza organizacja praw człowieka: Amerykańska Liga Wolności Obywatelskich. A cukiernikowi kibicowały organizacje religijne i osobiście prezydent Donald Trump. Na przykład florystka Barronelle Stutzman odmówiła wykonania oprawy kwiatowej na ślub gejów, a sąd skazał ją za naruszenie ustawy o ochronie praw konsumentów. Podobnie dwoje cukierników z Portland (Oregon, USA), którzy ze względu na przekonania religijne (są ormiańskimi katolikami) odmówili wykonania tortu malinowego na ślub lesbijek. Ukarano ich administracyjnie grzywną w wysokości 135 tys. dol.

W sprawie Phillipsa Sąd Najwyższy USA – stosunkiem głosów 7 do 2 – uznał teraz, że Komisja Praw Obywatelskich naruszyła zasadę neutralności religijnej, bo religijne przekonania Phillipsa zrównała z poglądami prowadzącymi do Holokaustu. „Postępowanie Komisji Praw Obywatelskich w sprawie zawierało wyraźne i niedopuszczalne elementy wrogości w stosunku do jego szczerych przekonań religijnych, które motywowały jego decyzję” – orzekł Sąd Najwyższy. Sprawozdawcą w tej sprawie był sędzia Anthony Kennedy, autor orzeczenia, które doprowadziło do legalizacji małżeństw homoseksualnych w całych USA. Trudno mu więc zarzucić, że jest homofobem.

Sędzia Kennedy zaznaczył, że rozstrzygnięcie w sprawie Phillipsa nie jest precedensem i dotyczy okoliczności tej konkretnej sprawy. Sąd Najwyższy nie wypowiedział się na temat wyższości sumienia nad zasadą niedyskryminacji.

Przypadek Phillipsa nie jest dla polskiego Sądu Najwyższego wskazówką dla rozstrzygnięcia sprawy łódzkiego drukarza. Po pierwsze, Sąd Najwyższy USA orzekł wyłącznie w sprawie dyskryminacyjnych motywów decyzji Komisji Praw Obywatelskich Stanu Kolorado, która wiarę cukiernika zrównała z przekonaniami prowadzącymi do Holokaustu. Po drugie, amerykański cukiernik powoływał się na wiarę i nie odmówił obsługi parze gejów w ogóle, tylko użyczenia swojego talentu dla stworzenia indywidualnego dzieła na ślub, który jego zdaniem jest sprzeczny z Biblią. Tymczasem polski drukarz odmówił wykonania stojaka z logo organizacji, które nie zawierało żadnych treści ideologicznych. I motywował to brakiem poparcia dla działalności ruchu LGBT. Został uznany za winnego, ale sąd odstąpił od wymierzania kary. Zatem nie został napiętnowany jak amerykański cukiernik.

Co powie polski Sąd Najwyższy – zobaczymy w czwartek. Jedno jest pewne: w Polsce sprawa drukarza jest tak samo politycznie i obyczajowo naznaczona jak sprawa cukiernika w USA. Po jednej stronie antygenderowa organizacja Ordo Iuris i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, po drugiej – organizacje LGBT i RPO Adam Bodnar.