Aresztowane pigułki „dzień po”
„Kobiety w sieci i Aborcyjny Dream Team poinformowały na Facebooku, że Poczta Polska od końca października blokuje zagraniczne przesyłki z antykoncepcją awaryjną i zestawami do aborcji farmakologicznej” – podało OKO.press.
Od końca października w Polsce obowiązuje zakaz sprzedawania bez recepty tzw. pigułki dzień po. Polki kupują ją przez internet za granicą. Ale przesyłki nie dochodzą. Jakim cudem? Czyżby ktoś śledził zakupy Polek w internecie i zatrzymywał przesyłki na granicy?
Sprawa jest bardzo tajemnicza. Raczej mało prawdopodobne, by Poczta Polska, jak za PRL, prześwietlała przesyłki z zagranicy (łamiąc tym – ale kogo to dziś obchodzi – tajemnicę korespondencji). Bardziej prawdopodobne, że robią to służby. W majestacie prawa. Przyjęta bowiem przez PiS prawie dwa lata temu ustawa „inwigilacyjna” pozwala służbom, bez zgody sądu, śledzić naszą aktywność w internecie, w tym adresy stron internetowych, na które wchodzimy.
Teoretycznie mogą to robić tylko w przypadku podejrzenia przestępstwa. Teoretycznie, bo przepis nie jest jasny, a poza tym nikt tego nie kontroluje.
Ale prokuratura, a za nią służby, może się podpierać rozesłanym 30 października przez dyrektora Biura Prokuratury Krajowej do prokuratur regionalnych w całym kraju pismem, w którym poleca on „wykorzystać” dołączoną do owego pisma ekspertyzę prawną Instytutu Kultury Prawnej Ordo Iuris z załącznikiem. Załącznik to opinia prawna fundacji Instytut Kultury Prawnej Ordo Iuris na temat tego, kiedy prokuratura powinna dopatrywać się przestępstwa nakłaniania do aborcji.
Ordo Iuris twórczo interpretuje w niej art. 152 par 2. kodeksu karnego: „Kto (…) udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania…”. Kara do 3 lat więzienia.
Przed sądem konstrukcja prawna, że wysłanie przez firmę zakupionego leku jest przestępstwem „pomocy w przerwaniu ciąży” w sytuacji, gdy w kraju sprzedaży lek ten jest dostępny bez recepty, raczej by się nie utrzymała. Ale do oskarżenia tych firm zapewne nie dojdzie, bo nie o to w tym wszystkim chodzi. Chodzi o to, by kobiety nie otrzymały zamówionych leków i nie użyły ich do przerwania ciąży. I cel zostaje osiągnięty. A kto komu udowodni, że stoją za tym służby czy inni funkcjonariusze władzy?
Jeżeli mamy do czynienia z przestępstwem nadużycia władzy, to i tak nie ma jak tego udowodnić, bo służby nie muszą się tłumaczyć z inwigilacji internetu.
Co można zrobić? Żądać odszkodowania od Poczty Polskiej, bo to ona odpowiada za niedostarczenie przesyłki po przekroczeniu granicy. Może prawnicy Poczty Polskiej zechcą dochodzić zwrotów odszkodowań od sprawców tej sytuacji?
Komentarze
A narkotyki i broń można sobie pocztą z zagranicy nabywać? I zaskarżyć pocztę jak dostawy nie docierają?
Poczta ma prawo prześwietlać przesyłki i nie jest to łamanie prawa do tajemnicy korespondencji. Natomiast „prześwietlacze” zapewne kierują się klauzulą sumienia.
A swoją drogą jeżeli czegoś nie można kupić legalnie bez zezwolenia, to również nie można tego importować np pistolet.
Nie no, to chyba jakiś żart…
Służby raczej nie śledzą w internecie kupujących (których jest potencjalnie bardzo wielu), skoro ostatecznie i tak wszystko skupia się w owej Poczcie. Zatem o wiele łatwiej zidentyfikować sklepy (których jest znacznie mniej niż indywidualnych kupujących) i zatrzymywać przesyłki nadawane z tych sklepów.
Sprawa rzeczywiście śmierdzi i wygląda na tajną operację Świętej Inkwizycji… yyyy przepraszam: polskich służb 🙂
W ramach rozmow miedzy nami kolegami nazwalbym to pospolitym skur…stwem. ale w tej sytuacji nazwe to beznadziejnym wryciem sie rzadu naszego i partii naszej w prywatne zycie jeszcze nie do konca poddanych…
Tak gwoli ścisłości, tak zwane tabletki wczesnoporonne w ogóle nie powodują poronienia (i nie są w stanie), a jedynie zagęszczają śluz macicy, by ewentualne plemniki miały utrudnioną drogę do jaja. O jakim więc niby usuwaniu ciąży jest mowa w świetle prawa?
Jeszcze nie zapomniałam, jak Radio Wolna Europa ( a może BBC), przypominało: Wewnątrz listu, a nie na kopercie… prosząc o adresowanie listów tak, aby była szansa ich dotarcia do stacji radiowej. To co, powtórka?
Pani Redaktor, proszę nie powielać fałszywych argumentów Ordo Iuris, że „Chodzi o to, by kobiety nie otrzymały zamówionych leków i nie użyły ich do przerwania ciąży.” Wielu wciąż nie wie jak działa i myli działanie tabletki „po” z działaniem pigułki wczesnoporonnej. Tabletki „po” mają za zadanie zapobiec owulacji lub ją opóźnić.