Zamach na władzę opozycji
Rzecznik PiS Rafał Bochenek zaalarmował o „próbie siłowego, nielegalnego przejęcia Prokuratury Krajowej przez Adama Bodnara”. Najwyższe władze partyjne PiS pospieszyły z odsieczą, bo przecież Prokuratura Krajowa to ich władztwo i nie oddadzą ani guzika. Tym bardziej komuś tak niepowołanemu jak prokurator generalny.
Pod siedzibą Prokuratury Krajowej do kamer i mikrofonów prezes PiS, a więc – jak z tego wynika – także zwierzchnik prokuratury, wezwał prezydenta do zwołania Rady Gabinetowej i Rady Bezpieczeństwa Narodowego (nie sprecyzował, czy mają się zebrać razem, czy każda osobno), ponieważ „w tym momencie mamy w Polsce coś w stylu pełzającego zamachu stanu”.
Byłby to pierwszy zamach stanu, w którym rząd obalałby władzę opozycji, obaloną już przecież w wyborach. Ale z drugiej strony prezes opisał sytuację całkiem trafnie. Bo rzeczywiście żyjemy w państwie, w którym poprzednia władza nie oddała części organów i instytucji. Jedną z takich instytucji jest prokuratura, a przynajmniej jej centrala, czyli Prokuratura Krajowa.
Władza koalicji rządzącej obsadziła sama, najbezczelniej, stanowisko ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, a ten usiłuje rządzić prokuraturą. „Dążenie do panowania, do władzy jest nie do przyjęcia w Polsce. Temu wszystkiemu mówimy zdecydowanie nie!” – oświadczył pod gmachem prokuratury Jarosław Kaczyński. I dodał, że „Bodnar odpowie za zamach na fundamenty naszego państwa”. Prezes sprecyzował: „To jest zbrodnia opisana w prawie — art. 127 — czyli siłowa zmiana ustroju, za którą grozi od 10 lat do dożywocia”. Zabrzmiało groźnie, bo Adam Bodnar nie ma co oglądać się na Kamińskiego i Wąsika, licząc na prezydenckie ułaskawienie.
Zbrodnia, której dokonał dziś prokurator generalny, polegała na wejściu do Prokuratury Krajowej, gdzie ma swój gabinet. Wszedł z p.o. prokuratora krajowego Jackiem Bilewiczem. A następnie obaj panowie polecili otworzyć gabinet, w którym do niedawna, jako prokurator krajowy (do stwierdzenia nieważności jego przywrócenia ze stanu spoczynku przez prokuratora generalnego), urzędował Dariusz Barski. Zastępca dyrektora Biura Prokuratora Krajowego prokurator Bogdan Karp został poproszony o otwarcie gabinetu (który Barski jakiś czas temu opuścił, zabierając niektóre rzeczy), ale odmówił. A niedługo potem na portalu X pojawił się wpis rzecznika PiS o „próbie siłowego przejęcia”. I z odsieczą pospieszył PiS.
W środę – zapewne – będzie kolejna zbrodnia siłowej próby zmiany ustroju – tym razem „ustroju” Sejmu, a popełni ją niechybnie marszałek Szymon Hołownia, nie wpuszczając na miejsca poselskie ułaskawionych od kary za nadużycie władzy Kamińskiego i Wąsika. Skazał ich kolejny organ państwa, który najwyraźniej odmówił posłuszeństwa opozycji, czyli Sąd Okręgowy w Warszawie.
I tak mijają dni: od zbrodni do zamachu i od zamachu do zbrodni, którym prezes i jego ludzie „mówią zdecydowanie nie”, gdyż „dążenie do panowania, do władzy jest nie do przyjęcia w Polsce”, która po wieki wieków należy do PiS. Amen.
Komentarze
Podziwiam Panią za spokój we wczorajszej wymianie zdań z Agatonem Kozińskim. Podziwiam i jeszcze raz podziwiam . To są osoby rozumujące zupelnie „inaczej”, a ich miejsce powinno być jedynie w TV Republika.
Kamiński i Wąsik nigdy nie przestali być posłami.
Konstytucja mówi tylko o warunkach wybieralności:
Art. 99.3 Wybraną do Sejmu lub do Senatu nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego.
Prawomocny wyrok na Kamińskiego i Wąsika został wydany już po ich wybraniu na posłów, kiedy obejmował ich immunitet.
Art. 105.
2. Od dnia ogłoszenia wyników wyborów do dnia wygaśnięcia mandatu poseł nie może być pociągnięty bez zgody Sejmu do odpowiedzialności karnej.
3. Postępowanie karne wszczęte wobec osoby przed dniem wyboru jej na posła ulega na żądanie Sejmu zawieszeniu do czasu wygaśnięcia mandatu. W takim przypadku ulega również zawieszeniu na ten czas bieg przedawnienia w postępowaniu karnym.
Ponadto, zgodnie z art. 247 par. 1 Kodeksu wyborczego, mandat posła wygasa tylko w określonych przypadkach:
1) śmierci posła;
2) utraty prawa wybieralności lub nieposiadania go w dniu wyborów;
3) pozbawienia mandatu prawomocnym orzeczeniem Trybunału Stanu;
4) zrzeczenia się mandatu;
5) zajmowania w dniu wyborów stanowiska lub funkcji, których stosownie do przepisów Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej albo ustaw nie można łączyć z mandatem posła, z zastrzeżeniem przepisu §3;
5a) objęcia urzędu Prezydenta Rzeczypospolitej;
6) powołania w toku kadencji na stanowisko lub powierzenia funkcji, których stosownie do przepisów Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej albo ustaw nie można łączyć ze sprawowaniem mandatu posła;
7) wyboru w toku kadencji na posła do Parlamentu Europejskiego.
Najśmieszniejsze jest to, że gdyby PiS w 2016 roku ponownie nie połączył urzędów ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, mógłby w roku 2022 spokojnie wybrać „swojego” prokuratora generalnego na 6-letnią kadencję 😉
To paragraf, który zagraża najbardziej PiS, Kaczyńskiemu i Dudzie.
To oni niekonstytucyjnie zmienili ustrój państwa i to im grozi wieloletnie bezwzględne więzienie. Nic dziwnego, że tak walczą o utrzymanie władzy i utrzymanie stworzonego przez siebie patologicznego systemu.
To niestety smutna rzeczywistość obecnej Polski: zagubiony starszy pan miota przekleństwa i fałszywe oskarżenia pod adresem wyborczych zwycięzców, nie rozumiejąc demokratycznych mechanizmów które pozbawiły go władzy. Do tego jeszcze to wieczne odwracanie znaczeń słów…
W przypadku PiS to gigantyczna projekcja, przypisywanie własnych przymiotów i działań swoim przeciwnikom politycznym. Każde oskarżenie jest przyznaniem się do własnej winy. Np. taki pełzający zamach stanu – Kaczyński jakoś nie miał z tym problemu gdy on go realizował przez 8 lat.
Na nasze szczęście robił to w swoim stylu: kompletnie nieudolnie. Inaczej skończylibyśmy jak Węgry.
Jest taki kraj w Europie,
w którym stojący na czele państwowych urzędów centralnych,
po powyborczej zmianie władzy parlamentarnej,
podają się do dymisji.
Wybrane przez naród w wyborach nowe władze
mogą pozostawić ich na dotychczasowych stanowiskach,
albo powołać na nie swoich przedstawicieli.
Zgodnie z wolą głosujących.
Tym krajem, jak widać, nie jest Rzeczpospolita Polska.
Bo władza to ja!!!
Króldupel Jarosław Mściwy
Prezes bredzi, art.127 Konstytucji mo´wi o wyborze prezydenta. A zamach stanu dokonal pis i za to powinien byc´ przede wszystkim pociagniety do odpowiedzialnos´ ci i skazany prezes Kaczyn´ski
Paranoja polityczna. Psychopatologia nienawiści
Autor:Robins Robert Post Jerrold
To książka, która opisuje podstawy zachowania PiS.
Zbirek i Głodomorek pozostali dzisiaj w łóżeczkach. Ostatecznie byli torturowani i reanimowani. A może ich lwice nie wypuściły z zziębnietych objęć. Najważniejsze, że dali se narazie spokój
Pani Ewo chciałam wrzucić „temat” ponieważ pisze Pani ogólnie o prawie i ludziach z obszaru prawa. W moim odczuciu jest coś bardzo oburzającego w postawie sędzi Wasikowej. Jak to jest, że sędzia wydająca wyroki w imieniu Rzeczpospolitej publicznie angażuje się w awanturę polityczną wokół męża, który ma wyrok, kwestionuje wyrok sądu, już pominę fakt nadużycia L4. Czy taka osoba nie naruszą godności sędziego ? Czy ktoś taki powinien w ogóle pełnić taki urząd? Ona powinna się wyłączyć i nie udzielać publicznie w tej sprawie. Przypomnijmy sobie szykany jakim podlegali sędziowie stojący publicznie na straży Konstytucji.