Jeszcze w sprawie „dawania sobie w szyję”
Prezes nielitościwie panującej nam partii Jarosław Kaczyński od jakiegoś czasu jeździ po Polsce i wygaduje. Tyle że nie to, co mu ślina na język przyniesie, ale to, co mu przyniosą na kartce spin doktorzy. A ci najwyraźniej postawili na elektorat prosty i – tak w poglądach, jak języku – dosadny.