Bodnar stojący w imię zasad
Obywatele RP wręczyli rzecznikowi Adamowi Bodnarowi swoją statuetkę „Stojący w imię zasad”.
– Wyznaczył pan nowy standard jakości i wycisnął piętno nie tylko na kulturze prawnej, ale i na kulturze życia społecznego – mówił w laudacji jeden z liderów Obywateli RP Paweł Kasprzak (unikalny widok: w czarnym garniturze, białej koszuli i krawacie). Kasprzak przypomniał, że Bodnar jest pierwszym w historii RPO obywatelskim, bo z nominacji społeczeństwa obywatelskiego, a nie polityków. – Prawica mówi o panu, że jest pan najbardziej upolitycznionym rzecznikiem. I, przekornie, mogę się z tym zgodzić. Pan jest polityczny w rozumieniu polityki, którą nazwałbym arystotelesowską: uprawianej w imię wartości, dla dobra jednostki i wspólnoty. Mówią, że staje pan przeciw władzy. Jeśli Rzecznik Praw Obywatelskich, broniąc tych praw, musi wchodzić na barykadę przeciw władzy, to świadczy to o tej władzy jak najgorzej. Jest pan kamieniem, który zmienia bieg lawiny. Być jak Adam Bodnar – to bardzo ważne.
– Ta statuetka to akt korupcji. Kiedy miną czasy złe, a nastąpią lepsze, to musimy się wystrzegać dróg na skróty, odwetu. Pan, panie rzeczniku, będzie wtedy Polsce potrzebny – zakończył Paweł Kasprzak.
Adam Bodnar w odpowiedzi podkreślił, że dla niego wzorem i inspiracją była postawa Obywateli RP, którzy dosłownie własnym ciałem bronili praworządności, wolności i godności. Przypomniał ich walkę przeciw niekonstytucyjnym zgromadzeniom cyklicznym, pochodowi nacjonalistów 11 listopada i w Hajnówce w imię pamięci pomordowanych Białorusinów przez „żołnierzy wyklętych” Rajsa-Burego: – Wasze świadectwo moralne zadziałało: w tym roku prezydent Duda zjawił się w Zaleszczanach i złożył kwiaty – zauważył.
Mówił o innych źródłach swojej inspiracji: pracy w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, dziedzictwie pierwszej „Solidarności”: – Nie sądziłem, że moje pokolenie będzie walczyć o praworządność i prawa człowieka razem z pokoleniem „Solidarności”. W 2016 r. miałem taki moment metafizyczny: spotkanie w Biurze RPO z prof. Modzelewskim, który poklepał mnie po ramieniu i powiedział: „To pan jest teraz żołnierzem frontowym”. Dziś – to też symboliczne – dzieci adwokatów, którzy w PRL bronili ówczesnej opozycji, bronią prześladowanych sędziów i ludzi zatrzymywanych na demonstracjach.
Adam Bodnar mówił, że jest optymistą, jeśli chodzi o przyszłość: – Sędziowie im bardziej są pod presją, tym bardziej rozumieją swoją władzę. Widać to po orzecznictwie. Będziemy odbudowywać demokrację razem z sądami, które wiedzą, jaka jest ich rola: obrona praw i wolności człowieka i zasad państw prawa. Obiecuję nadal uczestniczyć w pracy na rzecz naszej ojczyzny.
Adam Bodnar opuszcza urząd RPO 15 lipca, zmuszony do tego wyrokiem Trybunału Przyłębskiej. – Nie wyobrażam sobie przyjścia do pracy 16 lipca – powiedziała jego zastępczyni Hanna Machińska, która od Obywateli RP dostała wielki bukiet białych róż za to, że – jak powiedział Paweł Kasprzak – bywała na komendach policji częściej niż on, broniąc praw zatrzymanych.
Statuetkę Obywatele RP przyznali po raz trzeci. Pierwszą laureatką była I prezes SN Małgorzata Gersdorf, drugą Beata Katkowska, mieszkanka Gryfic, rodzinnego miasta Adama Bodnara, która samotnie staje od lat z transparentami w obronie niezależności sądów, prześladowanych sędziów i RPO, ilekroć był atakowany lub domagano się usunięcia go z urzędu.