Prętem po klatce
Władza nie panuje nad tym, co się dzieje. To jeden możliwy scenariusz. Drugi jest taki, że Jarosław Kaczyński swoim zwyczajem przewraca stolik, gdy rozgrywka nie idzie po jego myśli. Trzeci scenariusz zakłada, że władza z premedytacją wywołuje kryzys. Wali prętem po klatce i pilnuje, żeby nastroje nie stygły. Żeby mieć pretekst do wprowadzenia stanu nadzwyczajnego. Albo żeby podzielić się odpowiedzialnością za stan, do jakiego doprowadziło państwo. Podobny scenariusz już raz przerobiliśmy.
Najpierw były nieudolne działania władzy w pandemii. Skutek jest taki, że jedynym argumentem na rzecz panowania nad sytuacją jest liczba wolnych respiratorów, których notabene nie ma kto obsługiwać. Prezes Kaczyński wrzucił więc „piątkę dla zwierząt”. Pewne było, że odezwie się lobby futrzarskie i ubojowe.
Teraz „pojawia się” antyaborcyjny wyrok Trybunału Przyłębskiej. Tu już jest pewność eskalacji protestów. Politycy PiS są zdezorientowani orzeczeniem, ale prezes wyznacza ostry kurs: wyrok jest świetny, żadnych ustępstw. A we wtorek wezwał de facto do wojny domowej: do społecznej obrony kościołów zaatakowanych przez protestujących nazwanych lewicowymi ekstremistami. „Musimy ich bronić ZA KAŻDĄ CENĘ. Wzywam wszystkich członków PiS i wszystkich, którzy nas wspierają, do tego, by wzięli udział w obronie Kościoła, w obronie tego, co dzisiaj jest atakowane i jest atakowane nieprzypadkowo” – mówił, sugerując spisek. A więc powtórka z „zamachu w Smoleńsku”. Wtedy udało się zmobilizować część społeczeństwa tak skutecznie, że teoria wyniosła PiS do władzy. Teraz – być może – ma PiS przy tej władzy utrzymać.
Kościołów nie muszą bronić hufce PiS. Do obrony przed zakłócaniem mszy czy napisami na murach wystarczy policja. Prezes jednak mobilizuje cywilów. Bo za policję odpowiada – nawet osobiście, jako wicepremier od bezpieczeństwa. A za hufce kiboli i neonazistów – już nie.
Wreszcie dzisiaj w Sejmie wskazał na opozycję jako inspiratora rozruchów. „To wszystko odbywa się z waszego podjudzenia: setki, tysiące demonstracji”. I dodał raczej surrealistycznie: „W imię swoich brudnych interesów, interesów Nowaka, rozwalacie Polskę, narażacie na śmierć mnóstwo ludzi, jesteście przestępcami!”. Za chwilę dowiemy się, że za opozycją stoją „Niemcy”, Putin i unijne siły dybiące na polską suwerenność.
Prętem po klatce!
Taka eskalacja nienawiści połączonej ze strachem przed chorobą raczej szybciej niż później wywoła oczekiwanie „zrobienia z tym porządku”.
Tak było w 1981 r. Polskę dotknął już wcześniej ciężki kryzys gospodarczy, a powstanie „Solidarności” dało władzy okazję do zrzucenia na nią za ten kryzys winy. W marcu odbyła się tzw. prowokacja bydgoska: milicja i SB usunęły przemocą z sali obrad Wojewódzkiej Rady Narodowej delegację „Solidarności” i pobiły trzech delegatów: Jana Rulewskiego, przewodniczącego Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ „Solidarność”, Michała Bartoszcze i Mariusza Łabentowicza. „S” ogłosiła w całej Polsce pogotowie strajkowe.
Władza jeszcze nieraz waliła prętem po klatce. Kiedy koniec końców wprowadziła stan wojenny, połowa społeczeństwa zupełnie szczerze uważała, że wreszcie ktoś zrobił porządek, bo w tym chaosie nie dało się żyć.
To tylko historia. Ale historia lubi się powtarzać.
Komentarze
Jednak różnica pomiędzy Generałem a Prezesem jest dość istotna . Ówczesna Polska była państwem o ograniczonej suwerenności, i wisiała nad nami groźba interwencji radzieckiej Dziś nie da się stwierdzić, na ile była ona realna, ale każdy odpowiedzialny polityk musiał się z nią liczyć , co dotyczy obu stron konfliktu.
Mimo wszystko obca interwencja mogła przynieść znacznie więcej szkód niż masowe aresztowania i trwający miesiąc „lockdown”.
Szanowni Redaktorzy. Zanim zaczniecie dociekać, co, jak i dlaczego, po prostu poczytajcie książkę autorów Robin i Post; Psychologia nienawiści. To są dwa szanowani i uznani profesorowie. Tam jest wszystko wyjaśnione, z odpowiednimi przykładami.
Byc moze jest to czas na zmiane w PiS. Morawiecki powinien teraz przejac pozycje lidera w PiS i uratowc polskie kobiety przed tyrania wladzy. Kaczynski i ekstremalni katolicy przechodza do lamusa a Morawiecki z PiS rzada Polska przez nastepne dziesiec lat.
Podgrzewanie atmosfery, policyjne prowokacje i następnie wprowadzenie stanu wyjątkowego to dość realny projekt. Różnica z 1981 r. jest jednak taka, że Jaruzelski miał jednak 400 tys. wojska, grubo ponad 120 tys. policji i mimo kryzysu gospodarczego w miarę sprawny aparat państwa. Dziś Kaczyński nie ma kim przeprowadzić takiej operacji. Państwo jest słabe, policja nieprzeszkolona i chyba nie do końca lojalna wobec władzy. Jeśli jednak Kaczyński zdecyduje się na ten wariant, to z jednej strony oddali wizję swojego upadku, ale z drugiej strony będzie to tylko przedłużenie agonii PiS. Po tym okresie „nadzwyczajnym” nastąpi klęska, a takie pojęcia jak „prawica” czy „kościół” będą zupełnie skompromitowane. Może to jednak trochę potrwać, a koszty społeczne będą olbrzymie. Pytanie tylko co dalej? Jaki ład jawi się na horyzoncie w tym mrocznym chaosie? i W końcu kto politycznie zagospodaruje to ożywienie społeczne? Nowe siły polityczne czy starzy aktorzy będący w opozycji?
To nie zamach Smoleński wyniósł PiS do władzy. PiS wygrało wybory dopiero w 2015r. PIS wygrało dwukrotnie, bowiem zaoferowało Polsce większy dobrobyt i reformy, których wprawdzie nieudało się zrealizować, ale które są ważne dla społeczeństwa. To co Pani pisze, to zwykła demagogia. Opozycja dopiero co przegrała podwójne wybory i nie ma żadnej legitymacji do powrotu do władzy. Wezwanie Jarosława Kaczyńskiego do obrony kościołów ma takie uzasadnienie, że inicjatywę w tej sprawie zaczęły przejmować środowiska skrajnie narodowe, które otwarcie chcą wyprowadzenia Polski z UE i zerwania sojuszu z USA.
@ Slawomirski
28 października o godz. 18:52
Slawomirski
28 października o godz. 18:52
Berlin, rok 1944 „:
Byc moze jest to czas na zmiane w NSDAP. Goebbels powinien teraz przejac pozycje lidera w NSDAP i uratowc niemieckie kobiety przed gwałtami ze strony zdemoralizowanych sowieckich żołdaków i sprzymierzonych z nimi Anglików i Amerykanów. Hitler i ekstremalni naziści przechodza do lamusa a Goebbels z NSDAP rzada Rzeszą przez nastepne dziesiec lat.
Podoba Panu się ?
Dzisiaj 29-tego minęła trzecia rocznica śmierci Piotra Szczęsnego. Umarł dzisiaj, bo gdy patrzył na to co robi z Polską mały, podły okupant , podpalił się . Owszem był w rozpaczy, ale podjął decyzję świadomie, w pełni władz umysłowych, bo miał nadzieję, że ta ofiara jakoś obudzi Polaków, że zrozumieją, że wroga trzeba zatrzymać. Zostawił przesłanie-manifest .
Piotr Szczęsny– dokonał aktu demonstracyjnego samopodpalenia się w proteście przeciwko polityce Prawa i Sprawiedliwości oraz inspirowanej politycznie dyskryminacji (rasizmowi, homofobii i innym jej formom) w polskim życiu społecznym.
Prace nad swoim manifestem rozpoczął w marcu 2017. Krytycznie odniósł się w nim do rządów Prawa i Sprawiedliwości, protestował m.in. przeciwko ograniczaniu wolności obywatelskich, łamaniu konstytucji i zasad demokracji, niszczeniu przyrody, a także dyskryminacji mniejszości, marginalizacji roli Polski na arenie międzynarodowej oraz używaniu w debacie publicznej języka nienawiści. Określił siebie jako „szary człowiek” .
Wreszcie po trzech latach Polska rozpoczęła bój z tym nowotworem, zrozumiała, że trzeba walczyć, bo inaczej zginie. Szkoda, że Piotr nie może zobaczyć tych zdeterminowanych kobiet, które nie odpuszczą i uratują Kraj, czego nie była i nie jest w stanie dokonać nieudolna opozycja.
Oto Manifest Piotra Szczęsnego
„1. Protestuję przeciwko ograniczaniu przez władzę wolności obywatelskich.
2. Protestuję przeciwko łamaniu przez rządzących zasad demokracji, w szczególności przeciwko zniszczeniu (w praktyce) Trybunału Konstytucyjnego i niszczeniu systemu niezależnych sądów.
3. Protestuję przeciwko łamaniu przez władzę prawa, w szczególności Konstytucji RP. Protestuję przeciwko temu, aby ci, którzy są za to odpowiedzialni (m.in. Prezydent) podejmowali jakiekolwiek działania w kierunku zmian w obecnej konstytucji – najpierw niech przestrzegają tej, która obecnie obowiązuje.
4. Protestuję przeciwko takiemu sprawowaniu władzy, że osoby na najwyższych stanowiskach w państwie realizują polecenia wydawane przez bliżej nieokreślone centrum decyzyjne związane z Prezesem PiS, nieponoszące za swoje decyzje odpowiedzialności. Protestuję przeciwko takiej pracy w Sejmie, kiedy ustawy tworzone są w pośpiechu, bez dyskusji i odpowiednich konsultacji, często po nocach, a potem muszą być prawie od razu poprawiane.
5. Protestuje przeciwko marginalizowaniu roli Polski na arenie międzynarodowej i ośmieszaniu naszego kraju.
6. Protestuję przeciwko niszczeniu przyrody, szczególnie przez tych, którzy mają ją chronić (wycinka Puszczy Białowieskiej i innych obszarów cennych przyrodniczo, forowanie lobby łowieckiego, promowanie energetyki opartej na węglu).
7. Protestuję przeciwko dzieleniu społeczeństwa, umacnianiu i pogłębianiu tych podziałów. W szczególności protestuję przeciwko budowaniu „religii smoleńskiej” i na tym tle dzieleniu ludzi. Protestuję przeciwko seansom nienawiści, jakimi stały się „miesięcznice smoleńskie” i przeciwko językowi nienawiści i ksenofobii wprowadzanemu przed władze do debaty publicznej.
8. Protestuję przeciwko obsadzaniu wszystkich możliwych do obsadzenia stanowisk swoimi ludźmi, którzy w większości nie mają odpowiednich kwalifikacji.
9. Protestuję przeciwko pomniejszaniu dokonań, obrzucaniu błotem i niszczeniu autorytetów, takich jak np. Lech Wałęsa, czy byli prezesi TK.
10. Protestuję przeciwko nadmiernej centralizacji państwa i zmianom prawa dotyczącego samorządów i organizacji pozarządowych zgodnie z doraźnymi potrzebami politycznymi rządzącej partii.
11. Protestuję przeciwko wrogiemu stosunkowi władzy do imigrantów oraz przeciw dyskryminacji różnych grup mniejszościowych: kobiet, osób homoseksualnych (i innych z LGBT), muzułmanów i innych.
12. Protestuję przeciwko całkowitemu ubezwłasnowolnieniu telewizji publicznej i niemal całego radia i zrobieniu z nich tub propagandowych władzy. Szczególnie boli mnie niszczenie (na szczęście jeszcze nie całkowite), Trójki – radia, którego słucham od czasów młodości.
13. Protestuję przeciwko wykorzystywaniu służb specjalnych, policji i prokuratury do realizacji swoich własnych (partyjnych bądź prywatnych) celów.
14. Protestuję przeciwko nieprzemyślanej, nieskonsultowanej i nieprzygotowanej reformie oświaty.
15. Protestuję przeciwko ignorowaniu ogromnych potrzeb służby zdrowia.
Protestów pod adresem obecnych władz mógłbym sformułować dużo więcej, ale skoncentrowałem się na tych, które są najbardziej istotne, godzące w istnienie i funkcjonowanie całego państwa i społeczeństwa.
Nie kieruję żadnych wezwań pod adresem obecnych władz, gdyż uważam, że nic by to nie dało.
Wiele osób mądrzejszych i bardziej znanych ode mnie, podobnie jak wiele instytucji polskich i europejskich wzywało już te władze do różnych działań i niezmiennie te apele były ignorowane, a wzywający obrzucani błotem. Najpewniej i ja za to, co zrobiłem też takim błotem zostanę obrzucony. Ale przynajmniej będę w dobrym towarzystwie.
Natomiast chciałbym żeby Prezes PiS oraz cała PiS-owska nomenklatura przyjęła do wiadomości, że moja śmierć bezpośrednio ich obciąża i że mają moją krew na swoich rękach.
Wezwanie swoje kieruję do wszystkich Polek i Polaków, tych którzy decydują o tym kto rządzi w Polsce, aby przeciwstawili się temu, co robi obecna władza i przeciwko czemu ja protestuję.
I nie dajcie się zwieść temu, że co jakiś czas działalność władz uspokaja się i daje pozór normalności (jak choćby ostatnio) – za kilka dni, czy tygodni znowu będą kontynuować ofensywę, znowu będą łamać prawo. I nigdy nie cofną się i nie oddadzą tego, co już raz zdobyli.
Wprawdzie to już dość wyświechtane powiedzenie, ale bardzo tutaj pasuje: Jeśli nie my, to kto? Kto jak nie my, obywatele ma zrobić porządek w naszym kraju? Jeśli nie teraz, to kiedy?
Każda chwila zwłoki powoduje, że sytuacja w kraju staje się coraz trudniejsza i coraz trudniej będzie wszystko naprawić.
Przede wszystkim wzywam, aby przebudzili się ci, którzy popierają PiS – nawet jeśli podobają się wam postulaty PiS-u, to weźcie pod uwagę. że nie każdy sposób ich realizacji jest dopuszczalny. Realizujcie swoje pomysły w ramach demokratycznego państwa prawa, a nie w taki sposób jak obecnie.
Tych, którzy nie popierają PiS, bo polityka jest im obojętna albo mają inne preferencje, wzywam do działania – nie wystarczy czekać na to co czas przyniesie, nie wystarczy wyrażać niezadowolenia w gronie znajomych, trzeba działać. A form możliwości jest naprawdę dużo.
Proszę was jednak, pamiętajcie, że wyborcy PiS to nasze matki, bracia, sąsiedzi, przyjaciele i koledzy. Nie chodzi o to żeby toczyć z nimi wojnę (tego właśnie by chciał PiS) ani „nawrócić ich” (bo to naiwne), ale o to, aby swoje poglądy realizowali zgodnie z prawem i zasadami demokracji. Być może wystarczy zmiana kierownictwa partii.
Ja, zwykły, szary człowiek, taki jak wy, wzywam was wszystkich – nie czekajcie dłużej. Trzeba zmienić tę władzę jak najszybciej, zanim doszczętnie zniszczy nasz kraj; zanim całkowicie pozbawi nas wolności.
A ja wolność kocham ponad wszystko. Dlatego postanowiłem dokonać samospalenia i mam nadzieję, że moja śmierć wstrząśnie sumieniami wielu osób, że społeczeństwo się obudzi i że nie będziecie czekać, aż wszystko zrobią za was politycy – bo nic nie zrobią!
Obudźcie się! Jeszcze nie jest za późno!”
Wtręt o Nowaku to brednia, tak samo zresztą jak oskarżenia opozycji o podżeganie. Zamiast prawdy i dyskusji Kaczyński woli pomówienia, insynuacje i emocje, które wyłączają myślenie. Wydaje mi się, że to może być próba wywołania zamieszek w celu aresztowania niewygodnych osób z kręgów LGBT i pozaparlamentarnej opozycji oraz pretekst dla wprowadzenia jeszcze surowszych ograniczeń praw obywatelskich, a przy okazji próba zmarginalizowania Konfederatów poprzez przejęcie przywództwa nad bojówkami nacjonalistów i kiboli. Gra to niebezpieczna nawet dla samego zainteresowanego, ale chyba jakoś mieszcząca się w jego chorej logice sprawowania władzy.