Wieszanie portretów europosłów jest skandaliczne, ale słusznie umorzone

Prokuratura nie dopatrzyła się w symbolicznym wieszaniu portretów europosłów PO na szubienicach przez członków Ruchu Narodowego i ONR przestępstwa kierowania gróźb karalnych wobec europosłów. Moim zdaniem – słusznie.

To, co zrobili narodowcy, było skandaliczne i niemoralne, ale nie przestępcze. Podobnie jak symboliczne podrzynanie gardła przez drag queen Mariolkę Rebell kukle abp. Jędraszewskiego po jego wypowiedzi o „tęczowej zarazie”. I podobnie jak palenie kukły Lecha Wałęsy na demonstracjach w latach 90., w których brali też udział bracia Kaczyńscy.

To drastyczne, symboliczne gesty. Ale po pierwsze, dzieją się w ramach debaty publicznej, po drugie, dotyczą polityków (arcybiskup z jego politycznymi wypowiedziami też może być tak potraktowany), którzy, jak mówi Trybunał w Strasburgu, powinni mieć „grubszą skórę”, bo świadomie narażają się na krytykę. A po trzecie, te happeningi nie spełniają kryteriów wymienionych w art. 190 kk, który mówi o groźbie karalnej: „Kto grozi innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona”.

Wprawdzie pokrzywdzeni europosłowie złożyli zawiadomienie o przestępstwie, a tym samym uznali, że narodowcy mogą im zrobić fizyczną krzywdę, ale tu należałoby raczej zastosować test, jaki stosuje się przy obrazie uczuć religijnych: czy przeciętnie wrażliwy człowiek rzeczywiście uznałby, że to groźba, która może zostać spełniona. Szczególnie w sytuacji, gdy narodowcy słownie nie wzywali do powieszenia europosłów czy zrobienia im w inny sposób krzywdy.

Oczywiście, happening można potraktować jako wzywanie do nienawiści ze względu na poglądy polityczne, ale kodeks karny takiej ewentualności nie przewiduje. Jest tylko mowa o wyznaniu lub jego braku, a to nie to samo co polityczne poglądy.

Reasumując: ten happening powinien zostać zgodnie potępiony przez wszystkie siły polityczne i organizacje zajmujące się wolnością słowa. Ale nie kryminalizowany.