Dubler sędziego TK publicznie poniża Trybunał i „skarży na Polskę”
To, że PiS w Trybunale Konstytucyjnym umieszcza w roli sędziów ludzi, którzy mają tam pilnować jego interesów, widać było od dawna: po ich zachowaniu. Na przykład sędziowie wybrani legalnie do Trybunału przez PiS – Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski i Zbigniew Jędrzejewski – blokowali wybór następcy prof. Andrzeja Rzeplińskiego na stanowisku prezesa TK do czasu, aż PiS zdąży uchwalić nowe przepisy.
Teraz jeden z nominatów PiS do Trybunału – Lech Morawski – oświadczył wprost, publicznie, że działa w imieniu rządu. Zrobił to na konferencji o polskim kryzysie konstytucyjnym, która we wtorek odbyła się na Uniwersytecie Oksfordzkim. Morawski nie krył swoich sympatii politycznych: „Nasi oponenci przegrali wybory” – powiedział. Uczestniczący w konferencji profesor Marcin Matczak (UW) zapytał go, jak rozumieć te słowa, skoro konstytucja nakłada na sędziów obowiązek bezstronności politycznej? „Powiedzmy to głośno, kogo pan tu reprezentuje: Trybunał Konstytucyjny czy obecny rząd?” – zapytał profesor.
„Oba” – odpowiedział prof. Morawski. A konstytucję nazwał „legislacyjnym dramatem”.
Posłowie PO zażądali od premier Beaty Szydło wyjaśnień, czy Morawski mówił to w imieniu rządu. I domagają się, by Morawski odszedł z Trybunału. Prof. Lech Morawski nie jest sędzią TK. Jest dublerem sędziego: został przez PiS wybrany na zajęte już w TK miejsce, więc ten wybór nie wywołał skutków prawnych. Stwierdził to w uzasadnieniu kilku wyroków Trybunał Konstytucyjny. Być może dlatego, że nie jest legalnym sędzią, Lech Morawski nie traktuje poważnie przysięgi sędziego konstytucyjnego. Ma poczucie bezkarności, bo do dyspozycyjności wobec władzy przyznaje się otwarcie.
Ochrony władzy PiS doznaje od jakiegoś czasu: niedługo przed „wyborem” do TK uczestniczył w wypadku drogowym i prokuratura prowadzi postępowanie, oceniając, że był jego sprawcą. Tak orzekł też biegły. Prokuratury nie dotknęła jeszcze wtedy „dobra zmiana”. Chciała stawiać mu zarzuty, ale ocalił go „wybór” do TK. A po „dobrej zmianie” w prokuraturze sprawę nadzoruje Prokuratura Krajowa. Sprzeciwiła się wnioskowi prokuratury o uchylenie Morawskiemu sędziowskiego immunitetu, twierdząc, że materiał dowodowy w postaci ekspertyzy biegłego jest niekompetentny.
Jawna dyspozycyjność powołanych przez PiS do Trybunału osób (na razie pewną dozą niezależności wykazał się tylko sędzia Piotr Pszczółkowski) jest skandaliczna, sprzeczna z konstytucją i zasadami sędziowskiej etyki. Powinna być powodem usunięcia z Trybunału w trybie dyscyplinarnym. I postawienia przed Trybunałem Stanu. Tylko że o takich sankcjach musieliby decydować inni dyspozycyjni sędziowie TK. Koło się zamyka. I o to chodziło.
Podobnie może być w całym wymiarze sprawiedliwości. Jeśli powiodą się plany PiS zmiany konstytucji, nie będzie już w niej (jak wynika z projektów PiS z 2005 i 2010 r.) zakazu przynależności sędziów do partii politycznych. Wrócimy do czasów PRL-u, gdy sędziowie dla kariery zapisywali się do PZPR.
Lada chwila uchwalone zostaną, z inicjatywy PiS, przepisy, które oddadzą politykom władzę nad mianowaniem i odwoływaniem sędziów (ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i o ustroju sądów powszechnych). Po wystąpieniu Lecha Morawskiego nie ma złudzeń: dobór na stanowiska sędziowskie będzie się odbywał z klucza politycznego.
To za chwilę. Na razie mamy Trybunał Konstytucyjny, w którym PiS ma ponad połowę składu, czyli nie ma szans, by jakakolwiek sprawa została rozstrzygnięta nie po myśli PiS. Do tego Trybunałowi prezesuje sędzia Julia Przyłębska, wybrana prezesem z naruszeniem prawa, której każda decyzja wydaje się konsultowana z PiS. Na przykład poseł PiS Arkadiusz Mularczyk odwiedził w Trybunale Julię Przyłębską w przeddzień złożenia tam skargi na tryb wyboru Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersadorf. Przyznało to Biuro Prasowe Trybunału. Pytane o cel wizyty, odpowiedziało, że Mularczyk odwiedził Trybunał wraz z rodziną. „Celem wizyty było pokazanie rodzinie budynku TK, w którym poseł występuje jako przedstawiciel Sejmu RP”.
Trybunał odwiedził też pełnomocnik rządu ds. służb specjalnych Mariusz Kamiński. A nieoficjalnie dowiedziałam się, że także prokurator generalny Zbigniew Ziobro – przed złożeniem w Trybunale wniosku o stwierdzenie nielegalności wyboru trzech sędziów w 2010 r. i o odsunięcie ich od orzekania do czasu rozpatrzenia tej skargi (termin rozprawy do dziś nie jest wyznaczony).
Julia Przyłębska i jej pełnomocnik Mariusz Muszyński zdecydowali też, że mediom nie wolno rejestrować dźwięku i obrazu z rozpraw przed Trybunałem. Stało się to niedługo po tym, jak tego samego w Sejmie zakazał marszałek Marek Kuchciński (PiS).
Z kilku niezależnych źródeł dowiedziałam się też, że sędzia Przyłębska rozmawiała z przedstawicielami Komisji Weneckiej podczas ich pierwszej wizyty w Polsce (gdy badali nową ustawę o TK), pełniąc funkcję przedstawiciela… rządu. To mocno zdumiało członków Komisji.
Prof. Morawski nie tylko podważył na forum międzynarodowym zaufanie do Trybunału, ale też „skarżył na Polskę” – jak lubi mówić PiS. Roztoczył w Oksfordzie czarną wizję swojej ojczyzny: najważniejsi politycy i sędziowie są skorumpowani „włącznie z członkami Trybunału Konstytucyjnego i sędziami Sądu Najwyższego”. „Możemy pokazać bezdyskusyjne dowody. Korupcja rujnuje mój kraj” – mówił.
Gdyby podobnie zachował się „stary” sędzia TK, minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro natychmiast zwołałby konferencję i ogłosił, że polecił prokuraturze wszcząć postępowanie sprawdzające z przepisu uznającego za przestępstwa „poniżanie konstytucyjnych organów” i „działanie na szkodę” RP. Ale w rządowych „Wiadomościach” TVP nie wspomniano nawet o występie Lecha Morawskiego. Morawski wyraźnie jest obywatelem pierwszego sortu. A może i obywatelem deluxe?
Ale jego oksfordzka wypowiedź to, w gruncie rzeczy, okoliczność szczęśliwa: oficjalnie wiemy, że w Trybunale Konstytucyjnym PiS stworzył trzeci ośrodek swojej władzy. Nie ma wątpliwości, że Trybunał z partyjnymi zaufanymi w składzie nie może odgrywać swojej roli: badać zgodności prawa z konstytucją. A ponieważ nie ma wątpliwości – nie ma też po co kierować do niego spraw.
Tym bardziej że w Trybunale orzeka trzech dublerów sędziów, co sprawia, że rozstrzygnięcia wydane z ich udziałem nie są wyrokami (bo w Trybunale mogą orzekać tylko sędziowie). „Starzy” sędziowie (z wyjątkiem sędziego Stanisława Rymara, który rozstrzygnięcia wydanego z dublerem nie uznał za wyrok) do tej pory w zdaniach odrębnych stwierdzali, że co prawda dublerzy nie są sędziami, ale zaprzysiągł ich prezydent, wiec rozstrzygnięcie wydane z ich udziałem traktują jak wyrok.
Nie spodziewam się, by władza PiS i jej sędziowie chcieli jakkolwiek rozliczyć Lecha Morawskiego za poniżanie Trybunału. Przyzwoitości wymaga się od przyzwoitych.
A jak „starzy” sędziowie ustosunkują się, w kontekście zasad etycznych i konstytucyjnych obowiązujących sędziego, do publicznej, wiernopoddańczej wypowiedzi dublera Morawskiego? Czy w ogóle się ustosunkują? Na razie zrobił to tylko, przymusowo urlopowany przez sędzię Przyłębską, wiceprezes TK Stanisław Biernat, który za miesiąc kończy kadencję. Inni „starzy” sędziowie się nie przyłączyli.
Tak czy siak Trybunału już nie mamy. Mamy wstyd.
Komentarze
Przewodniczący niemieckiego Bundestagu Norbert Lammert radzi Federalnemu Trybunałowi Konstytucyjnemu, by zachował powściągliwość w orzekaniu i nie ograniczał pola manewru ustawodawcy. W przeciwnym razie parlament może się bronić przed ingerencją TK. Zdaniem Lammerta ograniczany w swoim działaniu Bundestag może w przyszłości próbować dokonać zmian w konstytucji, aby skutecznie zapobiec „niechcianym orzeczeniom” TK
Prof. Morawski, w dobrze przygotowanym i niezwykle merytorycznym wykładzie, bronił dobrego imienia Polski za granicą i prezentował jedynie sposób myślenia, filozofię obecnej ekipy rządzącej w sposób naukowy i obiektywny. Po co więc manipulacje mediów? Każdy powód na uderzenie w ekipę rządową jest dobry?
@Jacek, NH
Szanowny Jacku. NH. Czy Ty na pewno sluchales wypowiedzi sedziego Morawskiego? Czy nie pomyliles go z kims z zupelnie innej planet?
„Wyklad” nie byl w zadnym stopniu merytoryczny. Byl belkotliwym gaworzeniem starego czlowieka na tematy z sufitu. Przy okazji i od kapelusza rzucil oskarzenie na caly system sadownictwa, na TK i sedziow SN ze sa skorumpowani i ze maja (w domysle on i polski rzad) dowody.
On nie bronil dobrego imienia niczyjego, w szczegolnosci dobrego imienia Polski, on atakowal Polske powolujac sie na rzekomo istniejace dowody.
Jaki pan, taki kram.
W Niemczech juz od momentu kryzysu imigracyjnego i slynnej Wilkomenskultur przestaly istniec niezalezne media i wymiar sprawiedliwosci. Wszystko zostalo podporzadkowane interesom elit rzadzacych, a majacy na celu dalszy niekontrolowany naplyw obcych kulturowo migrantow i zeby Angela Merkel wygrala kolejny raz wybory. Stad ta wypowiedz Lammerta, na ktora brak odglosu krytyki w mediach. Otoz od 2015 roku w Niemczech wypracowano osobliwy rodzaj ,,corectness”, poprawnosci politycznej. Uczyniono to w celu obrony polityki Merkel, ktora ma na celu ,,zmiane Niemiec” – jak to na poczatku kryzysu imigracyjnego sama okreslila. Media i caly system wladzy zostal wiec podporzadkowany idei kanclerz Merkel, czyli wyelimonowac wszelka krytyke jej poczynan oraz imigrantow. Uczyniono z nich swiete krowy. Nie wolno pisac czy mowic zbyt krytycznie o nowych obywatelach, jak sie ich okresla w odroznieniu od ,,tych, ktorzy juz tu dluzej zyja”, czyli Niemcow, ale to slowo Niemiec ma zostac wyparte wlasnie przez powyzej przytoczone okreslenie. Za przestepstwa sady karza lekko lub w ogole nowych przybyszow, choc popelniaja oni polowe przestepstw w RFN. O tym tez pisze sie rzadko, a jesli, to jest to zaraz przez inne posluszne propagandzie rzadowej media krytykowane i podwazane. Kazdy, kto krytycznie wyrazi sie o muzulmanach lub islamie jest atakowany tzw. maczuga nazi (czyli nazista), rasista, islamophob, prawicoworadykalny itp. Poniewaz dwaj byli sedziowie niemieckiego VG czyli TK skrytykowali polityke imigracyjna Merkel, jako niekonstytucyjna, obrywa sie za to teraz od przewodniczacego Bundestagu Lammerta calemu trybunalowi. Merkel wraz ze swoja partia stworzyla NRD bis, z mocno usytuowana wlasna rola i osoba, jak niegdys w NRD byl Honecker. Podobnie Kaczynski uczynil u nas PRL bis i sam obsadzil sie w roli Gomulki.
Sędzia Morawski powiedział głośno, to o czym wszyscy wiedzą; pisowscy nominaci w TK są przedstawicielami rządu, a dokładniej Partii. Nieuchronnie wiąże się to z korupcją polityczną.
Przepraszam, w poprzednim wpisie, z rozpędu nazwałem pana Morawskiego sędzią. To niedopuszczalny skrót myślowy, jeszcze raz przepraszam!
..w kazdyn stadzie moze byc czarna owca i jest !!!
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego reprezentuje rząd. Nie ma trójpodziału władzy w Polsce. Zlikwidowała go p. Ewa Siedlecka. Tak, a Elvis żyje! Litości, manipulacja ma swoje granice
Drogi Panie Jacku, NH, Pan Morawski nie używał żadnych argumentów merytorycznych tylko bredził jak szeregowy propagandzista partii PIS. Trudno jednak założyć, że cała jego wiedza o prawie i świecie wyparowała i pozostała jedynie chęć służenia swojej partii. Sądzę, że w tle jest chęć utrzymania ochrony przed nieprzyjemnymi skutkami wypadku drogowego w którym uczestniczył. Tak jak dla pani Przyłębskiej premią za związek z PIS jest zapewnienie korzystnej interpretacji historii kontaktów jej męża z S.B. prze IPN, a dla pana Piotrowicza jest obietnica, że nikt nie będzie miał mu za złe jego gorliwości prokuratorskiej w czasie stanu wojennego. PIS stosuje stare wypróbowane metody partii totalitarnych od NSDAP przez KPZR do PZPR.
A konstytucję nazwał „legislacyjnym dramatem”.
Wymieniałem już po wielekroć wspólne cechy PiS i Targowicy:
1) konserwatywny światopogląd
2) zwalczanie osób dążących do zbliżenia Polski z Europą Zachodnią
3) poparcie ze strony dostojników kościelnych
4) dziwne konszachty z Rosjanami
5) gorliwe deklarowanie swojego patriotyzmu i miłości do ojczyzny.
Od pewnego czasu – no, może nawet od całkiem dawna, ale teraz szczególnie wyraźnie – widzimy jeszcze jedną wspólną cechę tych dwóch opcji: zwalczanie obowiązującej konstytucji. Można dodać – konstytucji związanej z liczbą trzy: Targowica zwalczała Konstytucję 3 Maja, PiS zwalcza Konstytucję III RP.
Jacek NH- jeżeli sędzia TK twierdzi dosłownie, że reprezentuje i rząd i trybunał, to znaczy dokladnie, że trójpodziału władzy w Polsce nie ma. W krajach cywilizowanych sędziowie reprezentują Prawo a w Polsce jak widać nie tylko Prawo ale i Sprawiedliwość
Nasz największy problem to – deficyt rozumu i przyzwoitości. Efektem bezwstydne łamanie prawa przez rządzących, angażowanie policji w polityczną wojnę, uchwały fatimskie w sejmie, występy prof. Morawskiego i tym podobne kwiatki. Już wkrótce inauguracja komisji Jakiego, czyli nowy festiwal populizmu i hipokryzji. Całości obrazu dopełniają rozhisteryzowane, zidiociałe media; po matce Madzi, rzuciły się na przypadek śmierci turystki w Egipcie. Snute są najdziksze teorie spiskowe, nikt nawet się nie zająknie, że tragedia, najprawdopodobniej spowodowana jest chorobą psychiczną i brakiem prawidłowych procedur medycznych. Jako bonus – minister sprawiedliwości, publicznie opowiadający historię z kosmosu: o gangu sutenerów i handlarzy żywym towarem.
Wolałbym, żeby Polska była nieco nudniejszym krajem.
Problem z ludźmi PIS jest taki, że nie potrafią trzymać języka za zębami i są łapani na kłamstwach. Prof Morawski się odezwał (w imieniu rządu zamiast wyłączne swoim własnym) i tym samym potwierdził to co mówiła opozycja i UE, że PIS dokonał niekonstytucyjnego zamachu na Trybunał Konstytucyjny. Morawski skompromitował nie tylko ekipę rządzącą ale przy okazji wszystkich polskich sędziów. Do tego dochodzi jeszcze kwestia krzywoprzysięstwa bo chyba Morawski przysięgał przed Bogiem bronić Konstytucji RP a nie ją krytykować i ośmieszać w świecie.
Wrogowie prezesa to ,sędzia Morawski ,,hochsztapler ,uciekający za wodę ,minister wojny i chaosu,pani Pawlowicz i inni .np. były Faraon.
„I straszno i smieszno.”
Czarna komedia – po prostu.
Wysluchalem wypowiedzi PiSowskiego sedziego (czy tez raczej – PiSowskiego aparatczyka)… Smutne to, nawet bardzo smutne.
Ten czlowiek skutecznie osmiesza Polske!
Prof. Morawski, w dobrze przygotowanym i niezwykle merytorycznym wykładzie, bronił dobrego imienia Polski za granicą i prezentował jedynie sposób myślenia, filozofię obecnej ekipy rządzącej w sposób naukowy i obiektywny.
„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„`
Klamiesz, klamiesz jak najety, „Jacku, NH”. Pamietej, ze na tym forum nie masz do czynienia ze sluchaczami „Radyja Maryja”, czy ludzmi naiwnie wyznajacymi „religie smolenska”!
@Autorka
Dziekuje za ten tekst: bezlitosnie merytoryczny i pokazujacy ( z detalami) JAK JEST.
Lacznie z konkluzja w ktorej Pani powiada: ‚(… ) Trybunału już nie mamy. Mamy wstyd’.
Problem w tym, ze to MY mamy wstyd. Bo to normalne u Europejczykow znad Wisly/Obywateli respektujacych elementarne wartosci cywilizacji chrzescijanskiej.
ONI nie maja wstydu. Bo to normalne u wyznawcow/poddanych Pana na feudalnym folwarku IV RP, ktorzy nie chca miec statusu Obywateli. I respektuja tylko to, co Pan im kaze.
To nas rozni.
Ten burdel będzie trzeba sprzątać długie lata
Patrząc na gestykulację tak sobie myślę,czy Morawski nie był aby po jednym głębszym.?
…wytyczne prezesa czuje sie w powietrzu ,cala ,,elita,, PIS mowi jednym wyuczonym tekstem !!
W języku polskim brakuje wystarczająco ulgarnych słów aby określić to co robi z konstytucją i naszym prawem,, dojna zmiana,,. Wypada przytoczyć słowa piosenki Kazika,, coście skurwysyny uczynili z tą moją krainą.
http://www.tekstowo.pl/piosenka,kazik,jeszcze_polska__.html
gotkowal
12 maja o godz. 13:03
—
Brakuje tylko Rutkowskiego….
Nie chcę być złosliwa, ale ten pan sprawiał wrazenie osobnika bedacego w stanie wskazującym na spożycie: niechlujne poluzowanie krawata, twarz – przepraszam – menela z błędnym wzrokiem, no i ten bluzg od rzeczy…
Profesor dokonał auto da fe:
– najpierw przyznał, że składał przysięgę na Konstytucję której nie poważa, czyli jest karierowiczem,
– potem złamał przysięgę rezygnując z bezstronności, więc jest krzywoprzysięzcą,
– ukrywa równiez dowody korupcji na szczytach władzy, więc uczestniczy w przestępstwie,
Na koniec jest przedstawicielem rządu, przy którym kwitnie korupcja na najwyższym szczeblu sedziowskim i politycznym.
Wszystko to publicznie na międzynarodowej konferencji. Nie można odmówić profesorowi samokrytycyzmu.
Po zaiskrzeniu miedzy małym a dużym pałacem i twierdzą Nowogrodzką ,dostaŁ bidula zadanie.Atakować Konstytucję .A że ,angielski jak u A borygena ,pyły ze ścinanych drzew w czerepie ,to przyłożył wszystkim,czyli obu pałacom i twierdzy.Jak długo będzie cierpiał kawaler z twierdzy ,trudno powiedzieć.Stawiam na wybory w tym roku.
mpn-przez długie lata to PiS będzie sprzątał te świństwa, które robili członkowie Patologii Obłąkanych i ich zwolennicy. Prawo i Sprawiedliwość będzie rządzić kilka kadencji, żeby ten gnój usunąć!
Faktycznie…to co powiedzial Morawski to prawda a mowienie prawdy o korupcji (rowniez politycznej jak w na przykladzie Rzeplinskiego) jest czyms niepojetnym i „niszczeniem wizerunku”… teoretycznego jak mowil minister spraw wewnetrznych Platformy panstwa polskiego…
Morawski prezentuje stanowisko obecnego polskiego rzadu tak jak on je rozumie poniewaz indetyfikuje sie z tym stanowiskiem a nie dlatego, ze ten rzad reprezentuje.
To nie jedyna manipulacja felietonu.
Po to zostal na konferencje zaproszony by przedstawic inny punkt widzenia na TK niz drugi prelegent.
Poniewaz bynajmniej nie ma jednomyslnosci w ocenie kryzysu o czym swiadczy np. opinia wybitnych znawcow i profesorow prawa z z komisji przy Marszalku Sejmu.
Otoz wszyscy sedziowie maja prawo do opinii i maja prawo do zgadzania sie z opinia rzadu malo tego maja prawo ksztaltowac te opinie.
Przeciez np. dzialania Prezydenta sa poprzedzane przez analizy wielu prawnikow z prezydenckiej kancelarii.
Glosna tez byla sprawa wybitnego konstytucjonalisty dyrektora biura orzecznictwa i studiow konstytucyjnych TK (!?) Zaradkiewicza… wyrzuconego na zbity pysk przez niby niezaleznych sedziow Platformy… bo mial opinie zgodna z opinia PiS a nie PO… czy poglady Dyrektora Biura Analiz Sejmowych, dr Michała Warcińskiego, doktora nauk prawnych, adiunkta w Instytucie Prawa Cywilnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego oraz w Instytucie Wymiaru Sprawiedliwości. Autora opinii, że prezydent nie może przyjąć ślubowania od trzech sędziów TK:
„Prezydent nie miał przed i nie ma także po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia 2015 r. (K 34/15) obowiązku przyjmowania ślubowania od sędziów wybranych uchwałami Sejmu z 8 października 2015 r. Uchwały te, podjęte przez Sejm ubiegłej kadencji, nie miały mocy prawnej; były bowiem wadliwe…”
Czy ta analiza jest sluszna czy analiza, ktora podoba sie Pani Redaktor opozycyjnego dzis tygodnika to sprawa drugorzedna.
Faktem jest, ze jak widac analizy sa rozne…i podpisuja sie pod nimi prawnicy z tytulami.
A nie dziennikarze umoczonego po czubek glowy w polityczny konflikt tygodnika zalozonego niegdyc przez sowiecka przybudowke rzadzacaw imieniu Moskwy PRL.
Sprawa ma głębsze korzenie.
Przyzwoitość ,normalność straciły swoje znaczenie.
O ich właściwym znaczeniu orzekają wyzbyci z tych cnót powszednich i uznający za cnotę „prawdziwi” uznający jedynie wykładnię WODZA ,którego figura fizyczna ,życiowa i psychiczna zaprzecza cnotom powszednim.
Odmieniec jest wzorcem.
Dla podobnych oraz karierowiczów .
Podobnych widać gołym okiem i „uchem prezesa”.
Karierowicze zawsze gotowi są zmienić zapatrywania ubierają np krawat w pasy białoczerwone.
red. Siedlecka: „Prof. Lech Morawski nie jest sędzią TK. Jest dublerem sędziego: został przez PiS wybrany na zajęte już w TK miejsce, więc ten wybór nie wywołał skutków prawnych”.
Autorka przypomina kota, który nie ogrania swej kuwety. Nie można sobie zaklepać lub zająć miejsca w TK, ale należy być wybranym przez Sejm. Jednak nawet to nie jest warunkiem dostatecznym. Zgodnie z konstytucją należy jeszcze złożyć przysięgę przed prezydentem. W odróżnieniu od faworyta pani Siedleckiej prof. Morawski został prawomocnie wybrany i złożył przysięgę. W chwilach wolnych od ciężkiej pracy, a zdaje się ponad siły, niech Autoraka zastanowi się dlaczego PAD nie mógł odebrać przysięgi od 5 kandydatów na sędziów TK wybranych na zapas (czyli bez uwzględninia terminu upływu kadencji parlamentu) i z pogwałceniem procedury nakazującej indywdualny wybór na każde wakujące miejsce.