Rząd ośmiesza, IPN pomawia
Gdyby zrobić ranking rozmaitych „defamacji”, jakich doświadczyła Polska i Polacy, to pierwsze miejsce należałoby się rządowi PiS za kampanię obrony dobrego imienia naszego kraju przed oszczercami, którzy „pomawiają naród polski o zbrodnie”.
Najpierw władze PiS wywołały międzynarodowy skandal, uchwalając prawo, które ma uniemożliwić debatę i informowanie o szmalcownictwie wśród Polaków i zbrodniach dokonanych przez Polaków na Żydach, Białorusinach czy Ukraińcach. Potem zaś, w ramach łagodzenia owego skandalu, zrobiły z Polski pośmiewisko, jakiego nie było. Jesteśmy już teraz nie tylko krajem łamiącym zasady demokratycznego państwa prawa – co PiS uzasadnia wolą wyborców – ale też krajem po prostu żałosnym.
To, co przez ostatnie dwa tygodnie robił rząd PiS w ramach historycznego piaru, w zwięzłym tekście opisał portal „Politico”. Warto przeczytać, jeśli ktoś chce spojrzeć na Polskę PiS oczami zagranicy.
„Politico” podsumowuje piarową akcję PiS. Zaczyna od tego, że rządowi piarowcy posłali na YouTube tłumaczenie telewizyjnego wystąpienia premiera Morawieckiego na angielski, w którym pominięto słówko „nie” – i wyszło, że mieliśmy „polskie obozy zagłady” (na marginesie: ciekawe, czy prokuratura będzie ich ścigać za „pomówienie narodu polskiego o zbrodnie”?). Potem, tłumacząc tę pomyłkę, sam premier Morawiecki oświadczył, po angielsku, że Niemcy stworzyli wiele obozów, w których mordowali Polaków, w tym oficerów polskich w Katyniu. „Politico” zauważa, że w ten sposób przywrócił radziecką i peerelowską wersję historii.
Następnie, w ramach przekonywania zagranicznych dziennikarzy, że Polacy nie tylko nie mordowali Żydów w trakcie II wojny światowej, ale sami masowo byli mordowani za ich ratowanie, rządowi piarowcy zawieźli dziennikarzy do wsi Markowa, by obejrzeli nowo powstałe muzeum dedykowane pamięci bohaterskiej rodziny Ulmów, rozstrzelanej za ukrywanie Żydów. Wścibscy dziennikarze ustalili jednak, że Ulmów wydali ich sąsiedzi, Polacy. Akcję rozstrzelania Ulmów dozorowali m.in. „granatowi” policjanci – czyli kolaborujący z hitlerowskim okupantem Polacy. A w plutonie egzekucyjnym byli także folksdojcze. Na koniec wizyty w Markowej ugoszczono dziennikarzy miejscowym specjałem: kiełbasą wieprzową. Nie bacząc, ąe, ze względu na temat, część z nich była pochodzenia żydowskiego.
Dalej portal „Politico” odnotowuje głosy prominentnych Polek i Polaków, komentujące reakcję rządu Izraela na uchwalenie prawa wymierzonego m.in. w swobodę debaty o Holocauście. Na przykład tweet czołowego prawicowego komentatora politycznego Rafała Ziemkiewicza, w którym izraelskich polityków nazwał „parchami” (znowu: ciekawe, czy – szczególnie ze względu na historyczne konotacje użycia wobec Żydów słowa „parch” – prokuratura zbada tę jego publiczną wypowiedź pod kątem przestępstw nawoływania do nienawiści na tle etnicznym i znieważenia grupy osób ze względu na narodowość).
„Politico” odnotowuje też tweet rzeczniczki PiSu i wicemarszałkini Sejmu, Beaty Mazurek, w którym odnosi się ona ze zrozumieniem i aprobatą do telewizyjnej wypowiedzi księdza Henryka Zielińskiego, który stwierdził, że wobec trwającego sporu dyplomatycznego między Polską a Izraelem „trudno mu będzie patrzeć z życzliwością i sympatią na Żydów”. „Politico” wspomina też innego dziennikarza – tym razem z TVP – który miał powiedzieć, że jak się Żydom nie podoba polskie prawo, to niech wyjadą do Izraela (skąd to znamy: wyjechać z Polski PiS mieli już kodowcy, wegetarianie i cykliści, lekarze rezydenci, teraz Żydzi).
„Politico” przytacza też przemowę premiera Morawieckiego do zagranicznych dziennikarzy, w której stwierdził on, że jego rząd zrobił więcej dla poprawy stosunków polsko-izraelskich niż jakikolwiek rząd przed nim.
To puenta artykułu – lepszej nie wymyśliłby satyryk. A wymyślił ją premier Polski Mateusz Morawiecki w ramach piarowej akcji poprawiania wizerunku Polski.
Przy okazji rząd PiS spowodował lawinę przestępstw „pomawiania narodu polskiego o zbrodnie”. Tylko w jeden dzień znalazłam – i powieliłam na swoim facebookowym koncie, do czego przyznaję się dobrowolnie i bez skruchy – kilkadziesiąt tekstów wypełniających znamiona przestępstwa „pomawiania narodu polskiego o zbrodnie”. Począwszy od przypomnienia bodaj pierwszego obozu koncentracyjnego w Europie, jakim była Bereza Kartuska, przez teksty o pogromach podobnych, jak w Jedwabnem: w Goniądzu, Wąsoczu czy Rajgrodzie, do np. możliwych do odnalezienia na stronie IPN ustaleń śledztw, jak „informacja o ustaleniach końcowych śledztwa S 28/02/Zi w sprawie pozbawienia życia 79 osób – mieszkańców powiatu Bielsk Podlaski, w tym 30 osób, tzw. furmanów, w lesie koło Puchał Starych, dokonanych w okresie od dnia 29 stycznia 1946 roku do dnia 2 lutego 1946 roku”. Mordu dokonali „żołnierze wyklęci” pod wodzą niejakiego „Burego”.
Ciekawe, czy po wejściu w życie nowego prawa treści te, jako przestępcze, zostaną usunięte ze stron Instytutu Pamięci Narodowej? I czy prokuratorzy oraz historycy IPN będą odpowiadać karnie za upowszechnianie wyników swoich badań? Bo nowe prawo wprawdzie wyłącza spod kary badania naukowe, ale już nie ich upowszechnianie czy publiczną nad nimi debatę.
Ci, którzy ochrony dobrego imienia Polski i narodu polskiego nie upatrują w szerzeniu propagandy i tworzeniu zakłamanej „polityki historycznej”, ale w uczciwym mierzeniu się z faktami historycznymi i wyciąganiu z tego wniosków na przyszłość, rozpoczęli w mediach społecznościowych akcję obywatelskiego nieposłuszeństwa polegającą na wyszukiwaniu i powielaniu owych historycznych faktów i publicznej debacie nad nimi.
Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy. I nie zwariowała. Choć, niestety, została ośmieszona.
Komentarze
Pierwszym – Pani Ewo – i to od razu dla Żydów, koncentracyjnym obozem (nie zagłady i nie pracy, a odosobnienia) był obóz w Jabłonnie utworzony z rozkazu generała Sosnkowskiego i trwający od 13 sierpnia 1920 roku, do 9 września 1920 roku, gdzie zamknięto za drutami 17 tysięcy żołnierzy i oficerów z żydowskim rodowodem podejrzewając ich (zbiorowo), że są bolszewicką V Kolumną. Po protestach na świecie, w parlamencie i w prasie nienarodowej i niekonfesyjnej, obóz został zlikwidowany. Ale powstał przed Berezą Kartuską.
Naprawdę trudno mnie rozśmieszyć. Wybucham szczerym głośnym śmiechem tak gdzieś raz na pól roku. PiS-owym funkcjonariuszom turystyczno-propagandowym w pełni się to powiodło – z tą kiełbasą.
Jak zwykle w takich przypadkach warto przeczytac wpisy forumowiczów -> „politico”. Te warto przeczytac. Dla niektórych bedzie niespodzianka wiadomosc o mordowaniu Polaków pomagajacych Zydom. Dla mnie niespodzianka byla wypowiedz znenego (ze slyszenia 😉 Mosze Arensa. Myslalem ze juz nie zyje… A redaktórka ekscytujaca sie jakims „politico” czy innym „Bambuco Examiner” osmiesza sie. Tu jest Polska !
No bez przesady ! Bereza jako pierwszy obóz koncentracyjny w Europie ???
Obóz w Berezie (rzeczywiście przez sanacyjną prasę nazywany wprost koncentracyjnym) Powstał wg wzorów niemieckich, tzn funkcjonujących już w Niemczech obozów, do których zsyłano politycznych przeciwników Hitlera) Można go nazwać pierwszym poza Niemcami (jeżeli nie brać pod uwagę wcześniej funkcjonujących obozów w ZSRR, do których jednak zsyłano na podstawie wyroków sądowych a nie decyzji administracyjnej jak w Niemczech i w Polsce)
Wielkie dokonanie dziennikarsko-komentatorskie! Autorka strescila tekst z portalu Politico.
Szanowna Pani! Nie będę się wstydzić za ludzi, którzy w swojej arogancji, braku elementarnej wrażliwości i kultury oraz kompletnej nieznajomości prawa i sposobów jego stanowienia (choć powinni się na tym znać, bo to jest ich – jako parlamentarzystów – obowiązek) osiągnęli absolutne wyżyny. Tyle w kwestii komentarza do tej haniebnej awantury.
Polska „została ośmieszona” czyli to jest działanie „na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej” (Art. 129. Kodeksu karnego). Co można zrobić wobec tego jeśli prokuratorem generalnym jest Ziobro pod którego egidą ośmieszono Polskę ? Jaki jest sposób na załatwienie problemu ?
Brawo za tekst! Drobna uwaga – w hymnie jest „kiedy” nie „póki”. Ale to powszechny błąd.
Zapewne słyszała Pani o utworzeniu tego „ciała”.
http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/tvp-powolala-zespol-ds-promocji-dobrego-imienia-i-historii-polski-na-czele-mateusz-matyszkowicz#
Obawiam się, że będzie jeszcze więcej propagandy i informacji jacy to Polacy byli super np. podczas II Wojny Światowej. Część owszem była. Ale tylko część.
Rząd, IPN, PiS, ONR, urodziny Hitlera, Czarnecki – co za dużo, to niezdrowo.
Czy pani redaktor udaje, że nie rozumie o co chodzi , czy naprawdę pani nie rozumie?
Jak pani nie rozumie , to ja pani podpowiem ., Cała ta awantura rozpętana przez rząd Izraela poprzedza żądania globalnej instytucji „odzyskiwaczy majątku urojonego” , jaki ta instytucja chce odzyskać od kraju wyzwolonych z okupacji komunistycznej. To udało im częsciowo , ale oni chcą więcej i więcej. Oni mają bardziej realne plany i chcą wciągnąć Waszyngton do wywierania nacisku na Polskę i dojenie tego nieszczęsliwego kraju . Gdyby pani czytała inne teksty, niż własne, to by pani poznała opinię redaktora Michalkiewicza , ostatniego sprawiedliwego Mohikanina wśród polskiej inteligencji , która się potwornie sprostytuowała i wysługuje obcym mediom.
To rząd jest żałosny ,nie Polska.Anglik zapytany prze Polaka co sadzi o sytuacji w Polsce ,pokazał dłoń na wysokości szyi aby podkreślić wzrost a potem zrobił kółko na czole.Przyjęte jest w ocenie sytuacji politycznej pokazywanie i opisywanie czynów wodza .Nazwa kraju jest w domyśle.Nasz zbawca ma to jak w banku swego premiera.Pomóc mu trzeba i opisywać jego czyny ,jego decyzje ,bo dyktat należy do niego.A każdy wódz miał swoje marionetki ,i tego nic nie zmieni.Tak przypadłość. polityczna.A na żywo pokazano to u pana Sakiewicza.na imprezie dwa ni temu.Nie widziałem tam braci Karnowskich.Czyżby marinetki walczą bezpardonowo, o dojście do dywaniku przed drzwiami dyktatora.?
Mnie się wydaje, że zarówno pojęcia naród polskiemu jak i państwo polskie ma wydźwięk instytucjonalny trudno więc bez złej woli Państwu Polskiemu przypisać odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie określone w art. 6 Karty Międzynarodowego Trybunału Wojskowego załączonej do Porozumienia międzynarodowego w przedmiocie ścigania i karania głównych przestępców wojennych Osi Europejskiej, podpisanego w Londynie dnia 8 sierpnia 1945 r. (Dz. U. z 1947 r. poz. 367), lub za inne przestępstwa stanowiące zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne lub w inny sposób rażąco pomniejsza odpowiedzialność rzeczywistych sprawców tych zbrodni, w kontekście szmalcownictwa, czy pojedynczych aktów zbrodni. I co do tego mają jeszcze zbrodnie dokonane przez Polaków na Białorusinach czy Ukraińcach, nawet jeśli miały one charakter pacyfikacji? Pacyfikacje o charakterze odwetowym w ogóle nie są zbrodniami wojennymi. Jedwabne zaś w ogóle nie jest zbrodnią ludobójstwa, a tym mniej zbrodnią przeciwko ludzkości.
„Najpierw władze PiS wywołały międzynarodowy skandal, uchwalając prawo, które ma uniemożliwić debatę i informowanie o szmalcownictwie wśród Polaków …”.
Kobieto, przeczytaj chociaż ustawę, którą komentujesz.
O artykule w „Politico” autorka napisała: „Warto przeczytać, jeśli ktoś chce spojrzeć na Polskę PiS oczami zagranicy”. Link prowadzi nas do artykułu pana Michała Broniatowskiego, tego co chciał Majdanu w Warszawie.
Obóz w Berezie Kartuskiej został utworzony w 1934 tym roku. Obóz w Dachau w 1933 – cim roku. Rozumiem, że wg. pani Siedleckiej Bereza Kartuska była w większym stopniu obozem koncentracyjnym niż Dachau i stąd się bierze jej pierwszeństwo.
Granatowi policjanci mogli na jesieni 1939 roku do pracy się nie stawić, ale groziła im za to kara śmierci. Łatwo oskarżać o kolaborację….
Wieszcz Młynarski:
„Otóż: faceci wokół się snują co są już tacy,
że czego dotkną, zaraz popsują. W domu czy w pracy
gapią się w sufit, wodzą po gzymsie wzrokiem niemiłym.
Na niskich czołach maluje im się straszny wysiłek,
bo jedna myśl im chodzi po głowie, którą tak streszczę:
„Co by tu jeszcze spieprzyć, Panowie? Co by tu jeszcze?”
Czasem facetów, żeby mieć spokój, ktoś tam przerzuci
do jakiejś sprawy, co jest na oko nie do popsucia…
Już się prężą mózgów szeregi, wzrok się pali,
już widzimy, żeśmy kolegi nie doceniali.
A oni myślą w ciszy domowej lub w mózgów treście:
„Co by tu jeszcze tego… Panowie? Co by tu jeszcze?”
Działalność pana premiera w związku z ustawą o IPN nieodmiennie tak mi się kojarzy.