Być jak Henryk Wujec
Laureatką nagrody im. Henryka Wujca została w Międzynarodowym Dniu Praw Człowieka dyrektorka Fundacji im. Stefana Batorego Ewa Kulik-Bielińska.
Matka ruchu organizacji pozarządowych zajmujących się prawami człowieka i obywatela, obok Danuty Przywary przez lata szefująca Fundacji Helsińskiej. To nagroda za działalność na rzecz praw obywatelskich przyznawana przez organizacje obywatelskie. Jedyna przyznawana przez tych, którzy pomagają i bronią praw innych, tym, którzy wspomagają ich pomaganie. Kapitułę tworzą przedstawicielki i przedstawiciele: Funduszu Obywatelskiego im. Henryka Wujca, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych z inicjatywą „Nasz Rzecznik” i Amnesty International Polska.
Po raz drugi udało się sprawić, że nagroda jest znakiem czasu. W zeszłym roku dostała ją Hanna Machińska, wówczas świeżo zdymisjonowana zastępczyni RPO, która w kraju rządzonym przez władzę odcinającą się od społeczeństwa i jego organizacji była pomostem łączącym państwo z jego obywatelami. I z nie-obywatelami, którzy usiłują skorzystać z gwarantowanej im prawem możliwości ubiegania się o azyl. Nagroda dla Hanny Machińskiej dotyczyła więc współpracy państwa i społeczeństwa obywatelskiego.
Ewa Kulik-Bielińska, tegoroczna laureatka, symbolizuje współpracę wewnątrz ruchu obywatelskiego na rzecz wartości wyklętych przez odchodzącą władzę. 40 lat wcześniej robiła to samo w opresyjnym państwie stanu wojennego, m.in. z patronem nagrody Henrykiem Wujcem i jego żoną Ludką.
Fundacja im. Stefana Batorego, której od lat dyrektoruje Ewa Kulik-Bielińska, od zawsze – czyli od 1988 r. – pomaga pomagającym. Pomagała w powstawaniu w III RP społeczeństwa obywatelskiego: zakorzenieniu jego idei, tworzeniu otoczenia prawnego, szkoleniu liderów i budowie materialnych warunków do działania. Pomagała przetrwać organizacyjnie, moralnie i materialnie organizacjom zwalczanym przez państwo PiS. Jest osobą, bez której nie byłoby niezależnie rozdawanych Funduszy Norweskich, dzięki którym powstały i przetrwały nie tylko organizacje, ale też spontaniczne i nieformalne inicjatywy obywatelskie, kolektywy, komitety i ruchy, np. wspierania uchodźców ukraińskich i tych z granicy białoruskiej, wsparcia dla organizacji sędziowskich i prokuratorskich stawiających opór upolitycznieniu wymiaru sprawiedliwości, samopomocy i pomocy prawnej dla aktywistów klimatycznych, organizacji kobiecych, działań na rzecz praw osób LGBT+, na rzecz uczciwych wyborów i naprawy państwa.
Fundacja Batorego i osobiście Ewa Kulik-Bielińska wspierają to wszystko i więcej z własnych grantów i Funduszy Norweskich. Kulik-Bielińska jest pomysłodawczynią i współtwórczynią inicjatywy, która przyczyniła się do wygrania przez społeczeństwo demokratyczne wyborów parlamentarnych: zorganizowanej przez Fundację Batorego i Inicjatywę Głos Kobiet kampanii profrekwencyjnej „To Twój wybór”, adresowanej do młodych kobiet. Sukces oszałamiający: w przedziale wiekowym 18–29 lat frekwencja wyborcza była o ponad 22 pkt proc. wyższa niż w 2019 r.
Ewa Kulik-Bielińska jest też jednym z duchów sprawczych i opiekuńczych zjawiska, które dało społeczeństwu obywatelskiemu za rządów PiS drugie życie: sieciowania. „Podziemny ruch oporu musi zmniejszyć poczucie osamotnienia jednostki. Musi uczyć zbiorowego działania, umacniać świadomość, że tylko dzięki samoorganizacji i własnej inicjatywie możemy osiągać nasze cele. Musi ukazywać społeczeństwu tkwiącą w nim siłę” – to deklaracja „Społeczeństwa podziemnego” sprzed 40 lat. Jej sygnatariuszką – jako współzałożycielka Tymczasowego Komitetu Koordynacyjnego NSZZ „Solidarność” stworzonego w odpowiedzi na stan wojenny – była dwudziestoparoletnia Ewa Kulik. TKK sieciował wtedy organizacje terenowe Solidarności z całej Polski, które zeszły do podziemia. Sieciowanie jest znakiem czasu także dzisiaj, po wygranych wyborach.
Działając w TKK, poznała Henryka Wujca, z którym łączy ją mądry, praktyczny romantyzm, sprawiedliwość ocen, społeczna wrażliwość i prawość charakteru.
„Być jak Henryk Wujec… To dopiero wyzwanie” – powiedziała, odbierając nagrodę im. Henryka Wujca na zamknięciu festiwalu Watch Docs, zorganizowanego po raz 22. przez Helsińską Fundację Praw Człowieka.