Wojna o praworządność
Jest wojna, wszystko, co przed nią było złe, poszło w zapomnienie. Zanim rząd nagrabi sobie nowe (już zaczął, zrzucając cały ciężar pomocy na społeczeństwo obywatelskie i samorządy), może grzać się w cieple rosnących sondaży popularności.
W tej atmosferze gromadzenia się pod flagą coraz więcej jest głosów, żeby jeszcze tylko uchwalić cokolwiek w sprawie Izby Dyscyplinarnej i już odhaczymy problem z praworządnością i dostaniemy pieniądze na Krajowy Plan Odbudowy. W tym tonie wypowiadają się także dziennikarze niezależnych mediów. Wskazują przy tym na projekt prezydencki jako, rzekomo, wychodzący naprzeciw oczekiwaniom Unii. Wybór akurat tego projektu jako najbardziej nadającego się do uchwalenia dyktuje chyba zachwyt, że Andrzej Duda ostatnio dobrze wypowiada się na temat Unii, porzuciwszy retorykę „wyimaginowanej wspólnoty”, i że „nie będą nam tu w obcych językach narzucali, jaki ustrój mamy mieć w Polsce”, a do tego zawetował lex TVN i lex Czarnek (za co mu chwała).
Tymczasem w projekcie prezydenckim nie ma nic, co by realnie poprawiało sytuację. Neosędziowie nadal orzekać będą w sprawach dyscyplinarnych, tylko pod innym szyldem, a ustawa nie przywraca do orzekania sędziów odsuniętych w ramach politycznych represji. Projekt Ziobry (zaanonsowany latem i dość szczegółowo opisany przez Jarosława Kaczyńskiego) jest jeszcze gorszy, bo całkowicie dewastuje Sąd Najwyższy, a z nim cały system sądownictwa, wprowadzając do niego chaos wymuszoną reorganizacją (SN miałby już nie rozpatrywać kasacji). Równie zły co prezydencki jest projekt PiS. Wszystkie trzy pogłębiają dewastację SN. Prawdziwie naprawczy jest tylko projekt KO i Lewicy, ale wiadomo, że jego władza nie uchwali, więc się do niej o to nie apeluje.
Czy naprawdę pieniądze na KPO są warte, żeby dla nich godzić się na dewastujące pozory, niwecząc sześcioletni wysiłek sędziów i wspierających ich prawników, by doprowadzić do orzeczeń międzynarodowych trybunałów porządkujących to, co zdewastował rząd PiS?
Właśnie Komitet Nauk Prawnych PAN przyjął uchwałę, w której wzywa, aby tego nie robić. Żeby żądać prawdziwej reformy. Wzywa w niej władzę do „pilnego podjęcia rzeczywistych działań zmierzających do zakończenia kryzysu praworządności w Polsce”. Szczególnie „w obliczu zagrożeń i wyzwań stojących obecnie przed Polską, zwłaszcza w związku z agresją Federacji Rosyjskiej przeciwko Ukrainie”.
A więc Komitet Nauk Prawnych PAN widzi, że konieczny jest nie pozór, by za jego pomocą wyłudzić pieniądze, ale prawdziwa sanacja praworządności, bo praworządność czyni państwo silniejszym.
KNP PAN przypomina, że wszystko, co trzeba zrobić, jest już w wyrokach międzynarodowych trybunałów, Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz w opiniach Komisji Weneckiej. „Złożone w Sejmie projekty Prezydenta, Prawa i Sprawiedliwości oraz Solidarnej Polski dotyczące zmiany ustawy o Sądzie Najwyższym tych naruszeń nie usuwają, zawierają wciąż rozwiązania niezgodne z Konstytucją RP oraz z prawem Unii Europejskiej i Europejską konwencją praw człowieka i podstawowych wolności”.
Dalej KNP PAN wymienia, co trzeba zrobić:
- przywrócić niezależności KRS przez zagwarantowanie sędziom wpływu na wybór jej składu i sposobu wykonywania konstytucyjnych i ustawowych kompetencji Rady
- rozwiązać problem neosędziów powołanych przez neo-KRS
- całkowicie zmienić podstawy i zasady postępowania dyscyplinarnego oraz naprawić wyroki szykanujące sędziów występujących w obronie praworządności
- zlikwidować Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego oraz usunąć z SN neosędziów.
„Wyrażamy obawę, że przedłożone przez przedstawicieli obozu rządzącego trzy projekty ustaw nie realizują tych warunków. Co więcej, w złożonych w Sejmie projektach (…) znajdują się rozwiązania niezgodne z Konstytucją RP, prawem Unii Europejskiej i Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. (…) Wyrażamy głębokie zaniepokojenie pozornością proponowanych zmian, ich niezgodnością z zasadą niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Obawiamy się, że uchwalenie ustawy opartej na przedłożonych projektach pogłębi kryzys praworządności oraz jego negatywne skutki”.
KNP PAN przypomina też, że Polska ciągle nie wdrożyła postanowienia tymczasowego TSUE z października zeszłego roku, w którym Trybunał nakazał natychmiastowe zawieszenie działań Izby Dyscyplinarnej wobec sędziów i przywrócenie zawieszonych sędziów do orzekania. Za każdy dziń zwłoki nalicza nam się 1 mln euro kary. Już samo wykonanie tego orzeczenia mogłoby odblokować środki z KPO.
A więc jeśli już o coś apelować do władzy, to nie o to, by parlament pracował nad projektami, które stwarzają pozory naprawy, w istocie jeszcze głębiej dewastując system, ale właśnie o wykonanie postanowienia tymczasowego TSUE. To da się zrobić w jeden dzień.
A tymczasem prezydent mianuje nowych neosędziów z rekomendacji neo-KRS, a Sejm lada dzień wybierze nową neo-KRS.
Wojna trwa.
Cała uchwała KNP PAN: tutaj.
Komentarze
W Europie wojna a pani Ewa na prywatnej wojence.
Pan Sławomirski szuka PR-owego złota.