Homofobia – za to się odpowiada
Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał przełomowy wyrok, który sprawi, że trzeba się będzie liczyć z procesami za homofobiczną mowę nienawiści.
Pojawia się szansa na sądową ochronę czci osób LGBT. Ale także osób poniżanych ze względu na niepełnosprawność, wiek czy płeć. Do tej pory sądy cywilne najczęściej nie chciały się zajmować sprawami o ochronę dóbr osobistych, jeśli obrażana była grupa osób niewymienionych z nazwiska. Prawo tego nie wyklucza, a interpretowane w duchu konstytucyjnej zasady równości, godności i zakazu dyskryminacji – dopuszcza, ale dzięki takiej interpretacji sądy miały mniej roboty. Sędzia Małgorzata Kuracka z Sądu Apelacyjnego w Warszawie właśnie przełamała ten ruch odmowy.
Sprawa dotyczy homofobicznych wypowiedzi Kai Godek. Mówiła w mediach o tym, że osoby nieheteroseksualne to „zboczeńcy”, że geje chcą adoptować dzieci, by je molestować itd. Czyli normalny repertuar homofobicznej mowy nienawiści, powielany przez homofobusy jeżdżące po Polsce, szczególnie intensywnie podczas kampanii wyborczej.
Sprawę przeciw Godek wniosło 16 osób, w tym Karolina Kędziora i Krzysztof Śmiszek z Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego, profesor prawa z UW Jakub Urbanik i adwokatka Emilia Barabasz.
Sąd pierwszej instancji pozbył się sprawy, argumentując tak, jak sądy robią od lat: tylko obraza skierowana personalnie może być podstawą pozwu. Przy okazji wyraził pogląd, że pozywający Kaję Godek powinni sądowi przedstawić zaświadczenie od seksuologa, że są nieheteronormatywni (ciekawe, czy w podobnej sytuacji od Żyda sąd żądałby, żeby przedstawił pochodzenie narodowościowe babki i matki?).
Więc sąd uznał, że Kaja Godek może dowolnie obrażać osoby LGBT. Byle nie po nazwisku. Podobnie jak setki podobnych jej homofobów funkcjonujących w życiu publicznym, od ministra Czarnka („ci ludzie nie są równi ludziom normalnym”) poczynając, przez prezydenta Dudę z jego „to nie są ludzie, to ideologia”, po „tęczową zarazę” bp. Jędraszewskiego. Taka postawa sądów wspierała zinstytucjonalizowane szczucie na osoby LGBT uprawiane w Polsce systematycznie od kilku lat.
W czwartek sędzia Małgorzata Kuracka uznała, że wymieniona czy niewymieniona w homofobicznej wypowiedzi osoba LGBT ma prawo tak samo czuć się zraniona. Jej dobra osobiste doznają uszczerbku w obu sytuacjach, więc nie powinno się różnicować ochrony prawnej: „Pozwana, obrażając grupę, obraża każdego z członków tejże grupy. Każdy z powodów ma legitymację czynną procesową w tej sprawie. Kogo innego miałaby dotyczyć ta wypowiedź? Jest ona kierowana do określonych ludzi z krwi i kości” – uzasadniała sędzia.
Pozwy o ochronę dóbr osobistych mogą być jedyną formą ochrony sądowej osób LGBT w Polsce. Nie ma u nas bowiem – w przeciwieństwie do wielu krajów europejskich – ochrony tej grupy w prawie karnym. Jeśli mowa nienawiści dotyczy grupy etnicznej, narodowościowej czy religijnej, sprawca może odpowiadać za nawoływanie do nienawiści na tle wymienionych różnic (art. 156 kk) lub za publiczne znieważanie grupy ludności (art. 157 kk). Organizacje międzynarodowe: unijna Agencja Praw Podstawowych, Europejska Komisja Przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji, Komitet Praw Człowieka ONZ, od lat zwracają Polsce uwagę na brak ochrony prawnej osób LGBT. Wszystkie dotychczasowe rządy to ignorowały. Tylko Michał Boni (PO) jako minister administracji i cyfryzacji w drugim rządzie Donalda Tuska powołany na szefa Rady ds. Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i związanej z nimi Nietolerancji usiłował uruchomić internetową platformę do zgłaszania przestępstw na tle homofobii – ale nic z tego nie wyszło. Tak więc w Polsce, oficjalnie, przestępstwa na tle homofobii nie istnieją – nie ma bowiem statystyk.
Tego wyrok sędzi Małgorzaty Kurackiej nie ma szansy zmienić. Ale może sprawić, że homofobi korzystający ze swojej politycznej – i nie tylko – pozycji do szczucia na osoby nieheteronormatywne powściągną język z obawy przed koniecznością publicznych przeprosin i płacenia zadośćuczynień.
Komentarze
Proponuję Autorce sprawdzić, co kryje się pod przepisem art. 156 i 157 kk…
Jeżeli mały procent populacji jest homoseksualna, to jest uważana przez większość heteroseksualną za mniejszość nienormalną, ponieważ normę normalności ustanawia większość, która się reprodukuje, czyli podtrzymuje życie na ziemi. Jak homoseksualiści będą na tym świecie większością , to grupą nienormalną okażą się ostatni żyjący heteroseksualiści.
Twierdzenie o tym, ze cos jest mowa nienawisci lub nie, nie jest takie proste i oczywiste. Swego czasu w odleglym kraju znany publicysta wyrazil w artykule swe zdanie na temat homoseksualizmu. Zostal pozwany przez rozne stowarzyszenia o obraze mniejszosci seksulanych i mowe nienawisci. Sad pierwszej instancji przyznal racje skarzacym. Niemniej dziennikarz odwolala sie i sprawa ostatecznie dotarla do Sadu Konstytucyjnego, ktory przyznal racje dziennikarzowi, zwracajac uwage, ze fakt, obrazenie kogos, sam w sobie nie jest czynnoscia karalna, moze byc naganne spolecznie ale niekoniecznie jest przstepstwem. Dalej sad zauwazyl, ze jednak konstytucja gwarantuje swobode wypowiedzi i proby ograniczenia wypowiadania opinii , nawet kontrowersyjnych, byloby zasadniczym naruszeniem tego prawa.
Ostatnio probowano w podobny spsosob potraktowac znana osobe publiczna, ktorej wypowiedz nie przypadla czesci spoleczenstwa do gustu – rzecz dotyczyla kwestii politycznych i spolecznych. Opinia zostala zaskarzona, gdyz obrazala uczucia, byla mowa nienawisci oraz mogla doprowadzic do zamieszek. Sad Konstytucyjny, ponownie uznal prawo do swobody wypowiedzi i dodatkowo zwrocil uwage, ze skarzacy wyrwali czesc wypowiedzi z szerszego kontekstu.
Nie znajac w detalach sprawy i opierajac sie tylko na powyzszym artykule obawiam sie, ze moze zostac stworzony precedens, ktory ograniczy mozliwosc wyrazania opinii tylko dlatego, ze anonimowi „odbiorcy” moga sie z opinia nie zgadzac.
Dlaczego Pani Siedlecka nie dopuszcza komentarzy swych blogowych wpisów ?
Przepraszam – opinia moja opierała się na obserwacji bieżących wpisów.
Przy wpisach POPRZEDNICH komantarze są – co prawda nieliczne ale są !
Wniosek może być jeden – Gospodyni „wpuszcza” komentarze tylko po opublikowaniu nowego.
A to błąd – wielu widząc brak komentarzy pod BIEŻĄCYM wstrzymuje się od komentowania go i z czasem przestaje ten blog czytać.
Chyba, że Gospodyni ma obawy, czy zdoła obronić swe poglądy w przypadku odmiennych ich ocen przez niektórych komentujących
No, tak. Zboczeńca nie można nazwać zboczeńcem, bo to „mowa nienawiści”. A czy złodzieja, oszusta czy mordercę można jeszcze nazwać złodziejem, oszustem, mordercą, czy to już obrażająca te osoby „mowa nienawiści”?
b.orlowska
10 LUTEGO 2022
23:18
Wart zacytować wspomniane artykuły kk:
Artykuł 156 kk
§ 1.Kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci:
1) pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia,
2) innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej albo znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.
§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 jest śmierć człowieka, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 5, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności.
Artykuł 157 kk
§ 1. Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia, inny niż określony w art. 156 § 1, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 lub 2 działa nieumyślnie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
§ 4. Ściganie przestępstwa określonego w § 2 lub 3, jeżeli naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia nie trwał dłużej niż 7 dni, odbywa się z oskarżenia prywatnego, chyba że pokrzywdzonym jest osoba najbliższa zamieszkująca wspólnie ze sprawcą.
§ 5. Jeżeli pokrzywdzonym jest osoba najbliższa, ściganie przestępstwa określonego w § 3 następuje na jej wniosek.
Pani Ewo, proszę poprawić, chodzi o art. 256 i 257 kk.
No i widzi Pani Redaktor, ilu z Pani czytelnikow jest faszystami?
Absolutna wolnosc slowa to fikcja. Normy spoleczne zmieniaja sie. Ci co nie chca sie dostosowac do tych zmian doprowadza do samoalienacji. Na Zachodzie homoseksualizm nie jest problemem a w Rosji Putina jest. Polska nie jest krajem zachodnim. Aspiracje Polakow w tym kierunku musza byc poparte faktami. Polska tolerancja jak widac nie jest taka tolerancyjna. Polacy maja problem z faktem ze w demokracji wiekszosc chroni prawa mniejszosci.
dopuściła komentarze. no to się odezwali tolerancyjni dobrzy ludzie :))
Nie o to chodzi. Za chwilę zostanę oskarżony za obrażanie na przykład Katolików, ponieważ uważam, że w Polsce ludzie tego wyznania są na ogół źli i zwyczajnie podli. Na podstawie tego prawa.
Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie po co jest to robione. I to ma rozpatrywać ewentualnie sąd. Większość ataków na mniejszości, w tym szczególnie seksualne, dotyczy potrzeby dominacji, walki o władzę, pozycji w społeczeństwie. Jak również koniecznością określania tożsamości własnej grupy społecznej przez negację innych. Na zasadzie, niewiele możemy dobrego powiedzieć o sobie, ale MY nie jesteśmy tacy jak ONI (i tutaj wyliczanka). To jest przypadek drapieżnik-ofiara tylko w przestrzeni społecznej. Proporcja atakującego do atakowanego musi być mniej więcej jak kota z myszą. Tak aby ofiara nie mogła napastnikowi zrobić większej krzywdy. Dlatego wyrostek kiblujący w klasie kolejny rok znęca się nad najmniejszym chłopakiem. Dlatego pseudo-polityk atakuje na przykład osoby homoseksualne, ale nie pijaczków prowadzących samochody i zabijających na drogach. To za duża grupa, i w dodatku częściowo swoi.
Podzielam opinię @Marian.W.O. oraz @Ryszard Kubaszko choć we wielu sprawach mam odmienne od tego drugiego poglądy.
Ludzie nie są jednakowi – wszyscy spod tej samej „sztancy”.
Każdy jest inny.
Np. najniższy człowiek świata miał 54,6 cm wzrostu a najwyższy 272 cm choć zdecydowana większość mieści się w zakresie 150-175 cm dla kobiet i 160- 190 cm dla mężczyzn , Stąd przyjęło się uwazać , że ich wzrost jest NORMALNY a pozostałych NIENORMALNY – szczególnie tych znacznie odbiegających od normy.
Przyjęło się np. tych niskich nazywać „karzełkami” czy „liliputami” a wysokich „wielkoludami” albo „gigantami”.
Czy używanie potocznych określeń jest „mową nienawiści’?
Wg mnie nie użyte słowa są przejawem „mowy nienawiści” lecz emocje towarzyszące ich użyciu , ton, jakim są wypowiadane.
Chciałbym dodać jeszcze, że III-cia zasada dynamiki obowiązuje nie tylko we fizyce.
Jeśli jakiś „odmieniec” głośno i nachalnie a niekiedy wręcz agresywnie tę swoją „odmienność” publicznie manifestuje ( szczególnie, gdy sprawa dotyczy rzeczy uznawanych powszechnie za intymne) domagając się szczególnych praw dla siebie z tego powodu trudno sie dziwić, że część ludzi tak na to reaguje.
Sprawy te wg mnie podchodzą pod kwestie obyczajowe a nie prawne.
kaesjot
11 lutego 2022
9:10
Racja , ja też myślałem że autorka blokuje komentarze , tak jak to robi Edwin Benedyk. Często jednak jej blog czytam bo porusza i informuje o ciekawych sprawach.
Benedyka blog przestałem z tego powodu czytać
Ewa Siedlecka, dziennikarka „Polityki”, w radiu TOK FM, razem z Danielem Passentem, Adamem Szostkiewiczem i Janem Ordyńskim: „Został jak to się ładnie mówi, przecwelony przez PiS”. Za to się odpowiada
To dal sad Godek zakaz pedalowania czy nie.
Ryszard Kubaszko
„Zboczeńca nie można nazwać zboczeńcem…” można a nawet trzeba tylko nikt nie ma odwagi bo to zaraz atak na kościół „przecież ksiądz ma prawo ulegać pokusie od czasu do czasu zgwałcić jakieś dziecko. ” „no może sobie pociumkac z dziewczynkami”
…przecież taki zwyrodnialec Rydzyk i wielu innych jest na wolności , dlaczego pan nie protestuje!
woytek
11 LUTEGO 2022
Przypominam ze homoseksualiści pracują i płaca podatki z których jest 500+
Jedyna grupą społeczną która spełnia pana kryteria, które pan opisał ,to księża ,nie pracują nie płacą podatków( nie będę pisał o hipokryzji i homoseksualizmie wśród księży) a są społecznymi pasożytami żyjącymi ponad stan. KK posiada ogromy majątek fatycznie rozkradziony i z którego nie płynie do budżetu ani złotówka, bo katolicy w Polsce wierzą że jak będą utrzymywać takiego pasożyta to pójdą do nieba.
Osoby LGBT maja takie same prawa jak kazdy obywatel RP. Jednak ruch LGBT domaga sie specjalnych praw i przywilejow. Czy „extra” przywileje powinny sie nalezec rowniez: chorym na depresje, uzaleznionym od narkotykow, alkoholikom, Swiadkom Jechowy, itp.? Wymienieni to grupy spoleczne takie same jak srodowisko LGBT.
A jednak DNO !!!!!
Wzorcowy przykład obłudy i zakłamania !
Wielka obrończyni PRAWA łamiąca podstawowe prawo człowieka – prawa wolnosci słowa!
To tak jak złodziej strażnikiem skarbca !