To jest rewolucja
Marta Lempart w imieniu Strajku Kobiet przedstawiła dziś na konferencji prasowej „obywatelskie postulaty zebrane od ludzi”. Nie dotyczyły aborcji, ale przywrócenia praworządności.
„Po pierwsze, życzymy sobie, żeby oświadczenie pani Przyłębskiej było traktowane jako oświadczenie pani Przyłębskiej, a nie jak wyrok. Po drugie, życzymy sobie prawdziwego Trybunału Konstytucyjnego, a nie jakiegoś czegoś, w czym zasiadają osoby nieuprawnione. Po trzecie, życzymy sobie Sądu Najwyższego, który nie będzie się składał w części z funkcjonariuszy PiS, którzy robią to, co im każe prezes. I po czwarte, chcemy prawdziwego Rzecznika Praw Obywatelskich, który dalej będzie walczył o nasze prawa”.
Po pięciu latach rządów PiS państwo jest w destrukcji. Pandemia tylko to unaoczniła, a orzeczenie Trybunału Julii Przyłębskiej pokazało, do czego ta destrukcja prowadzi. Władza nie bierze za nic odpowiedzialności, wysługuje się sędziami, prokuratorami i urzędnikami bez kompetencji, na których w razie czego można będzie zwalić winę. Nie potrafi rządzić. Nie potrafi nawet tak prostych rzeczy jak zgodne z prawem wprowadzenie restrykcji antycovidowych, jak noszenie maseczek czy zakaz zgromadzeń. Ustanawia je rozporządzeniami, a nawet zarządzeniami, jak było w przypadku ograniczenia praw wyborczych i wprowadzenia powszechnego obowiązku głosowania korespondencyjnego. To, że nie potrafi tego zrobić zgodnie z prawem, powoduje, że ludzie przestają władzy słuchać. O zaufaniu nie wspomnę.
Głównym hasłem obecnego protestu jest „wypierdalać”. Krótko i konkretnie. Tu nie ma przestrzeni na dialog, kompromis, dogadywanie się. „Wypierdalać” znaczy wypierdalać, a nie „porozmawiajmy”. Protestujący uważają – i słusznie – że rozmawiać nie ma z kim i nie ma o czym. Władza pokazała, że potrafi tylko szkodzić.
To sytuacja podobna do białoruskiej: Łukaszenka musi odejść – tyle. Choć tam protestujący są uprzejmiejsi i jeszcze nie każą mu „wypierdalać”. Ale rozmawiać też nie chcą.
Skoro nie ma co rozmawiać z władzą, to do kogo adresowane są postulaty odczytane przez Martę Lempart? Jak sama powiedziała, do protestujących. To propozycja, żeby protestujący przywrócili państwo prawa. Takie ustawienie ról oznacza, że protestujący traktują siebie jak REWOLUCJĘ. Tylko rewolucja ma moc ustanawiania prawa ponad głowami rządzących.
Tak więc rewolucja miałaby unieważnić wyrok Trybunału Przyłębskiej. Jak? Ano najprościej w świecie: przez ogłoszenie tego, co wiedzą wszyscy, łącznie z władzą: że Trybunał Przyłębskiej nie jest Trybunałem Konstytucyjnym, tylko wadliwie obsadzonym ciałem służebnym wobec partii rządzącej. Dlatego jego orzeczenia nie mają mocy prawnej. Wszystkie orzeczenia, nie tylko to antyaborcyjne. Inaczej się nie da. Nie da się uznać, że tylko to ostatnie nie zasługuje na publikację w „Dzienniku Ustaw”. Byłoby to takie samo bezprawie, jakie PiS uprawiał przez blisko trzy lata, nie publikując wyroków Trybunału Konstytucyjnego wydanych przed przejęciem go przez Przyłębską.
Odrzucenie legalności Trybunału Przyłębskiej delegalizuje wszystkie jego orzeczenia legalizujące bezprawie PiS w neo-KRS czy Sądzie Najwyższym. I szykowane orzeczenie likwidujące de facto urząd Rzecznika Praw Obywatelskich przez pozbawienie go możliwości działania po upływie kadencji obecnego RPO Adama Bodnara.
„To jest wojna”, krzyczą protestujący. Po wojnie podpisuje się jednak pokój – na jakichś warunkach. Jeśli wojna zmienia się w rewolucję, nie trzeba podpisywać porozumienia. Rewolucja narzuca prawo. Prawo do prawa. I do aborcji PiS z przyczyn embriopatologicznych.
Komentarze
kim jest Jarosław, że tak zawłaszczył rząd, kraj i ludzi. nie rozumiem
Dlatego liczę na to, że są jednak wybitni prawnicy, ale też politycy, którzy myślą nad tym, jak te spustoszenia naprawić ZGODNIE Z PRAWEM. Jeśli po PiS przyjdą rewolucjoniści, którzy ten bajzel będą chcieli naprawiać kolejnym bezprawiem, to kiepsko to widzę!
Konstytucja Rzeczypospolitej mówi :
(art 4 , ust 2)
„Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio”
Obecne wydarzenia to właśnie emanacja woli Narodu. Władza nie szanująca woli Narodu (który Konstytucja definiuje jako wszystkich obywateli) nie jest godna sprawować rządów.
Rewolucja jest prawem obywateli do obalenia władzy, nadanej im mocą Konstytucji
Kochane baby!
Jeżeli nie wyp….lą Kaczyńskiego teraz, to na pewno już niedługo.
Dodam jeszcze od siebie, że tutaj wcale nie chodzi o dzieci. Tutaj chodzi o władzę. PiS nie chce chronić dzieci. Chce władzy nad ludźmi. Jeżeli ludzie teraz ustąpią, to wkrótce wniosą inna nakaz. Na przykład, że panie mają chodzić tylko w spódniczkach. Dlaczego kościół katolicki i prawica polska są tak opresyjni. Ponieważ zostali wychowani w opresyjnej kulturze. W kulturze nakazów i zakazów. Cały kościół instytucjonalny jest opresyjny. W naturze ludzkiej nie jest słuchanie nakazów i zakazów. Taka uległość tworzy dyskomfort psychiczny, który można rekompensować tylko … prawem do opresyjności innych. Dlatego prawica zawsze obraża i grozi. Cofanie się daje im satysfakcję ponieważ jest nagrodą i emanacją władzy. To jak fala w wojsku, bite roczniki potem biją nowe. Przerwanie tego obłędnego kręgu, opór, a wreszcie możliwa klęska takiego systemu spowoduje u nich straszny paniczny lęk. Oto przyjmujący opresyjną kulturę nie dostaną nagrody.
Wlasnie wysluchalem na youtube przemowienia Kaczynskiego. To juz nie jest trumpowskie ‚stand back and stand by’, to jawne nawolywanie do tworzenia katolickiego szariatu.
‚Zbawca narodu’ został papieżem?
„W odpowiedzi na apel papieża Urbana II już w marcu na krucjatę ruszyła ogromna rzesza cywilów (ok. 20 000 ludzi), prowadzonych przez charyzmatycznego, lecz bliżej nieznanego mnicha zwanego w źródłach Piotrem Pustelnikiem lub Piotrem z Amiens. Wyprawa wyruszyła już pod koniec 1095 r., ale była źle zorganizowana i niemal bezwartościowa pod względem militarnym. W jej skład wchodzili głównie chłopi i biedota, ale też pospolici przestępcy, którzy odłączyli się od głównego pochodu i dokonali kilku dużych pogromów Żydów na terenie Niemiec. Jedna z takich grup została pokonana przez wojska węgierskie w bitwie pod Wieselbergiem.”
—
https://pl.wikipedia.org/wiki/I_wyprawa_krzyżowa
‚Zbawca narodu’ został papieżem?
—
„W odpowiedzi na apel papieża Urbana II już w marcu na krucjatę ruszyła ogromna rzesza cywilów (ok. 20 000 ludzi), prowadzonych przez charyzmatycznego, lecz bliżej nieznanego mnicha zwanego w źródłach Piotrem Pustelnikiem lub Piotrem z Amiens. Wyprawa wyruszyła już pod koniec 1095 r., ale była źle zorganizowana i niemal bezwartościowa pod względem militarnym. W jej skład wchodzili głównie chłopi i biedota, ale też pospolici przestępcy, którzy odłączyli się od głównego pochodu i dokonali kilku dużych pogromów Żydów na terenie”
—
https://pl.wikipedia.org/wiki/I_wyprawa_krzyżowa
Bunt Polek i Polakow przeciwko katolickiej opresji jest sluszny. Hasla “Moja PiS da moja sprawa” czy “Zajmijcie sie cialem Chrystusa” sa tego dowodem. Kaczynski popelnil blad.
Państwo pamiętacie tego pilota, który się zamknął w kokpicie, po czym skierował samolot z pasażerami prosto w zbocze góry? Tak to wygląda. Ale ja myślę, ze jest inaczej. Ja myślę, ze Kaczyński się szykuje do rozprawy z opozycją. Ponieważ on nie jest szaleńcem, a tylko psychopatą, to pewnie by nie chciał, żeby ta rozprawa była bardzo krwawa. Kilka samobójstw mu pewnie nie przeszkadza, bo już ma jedno na koncie i dobrze z tym żyje. Z Giertychem mu się prawie udało i do końca nie wiadomo, czy to był przypadek, czy jednak zlecenie. Ale poza tym on pewnie by chciał na łagodnie. Więzienia, pobicia, jakieś okaleczenia, ale nie strzelanie do demonstrantów. Chyba, ze wyjdzie jakoś inaczej i wtedy winni będą ochotnicy, których on nie kontroluje, a tylko zachęca. To dlatego pozostawia w spokoju służby, których jest zwierzchnikiem. Bo w służbach są dowody, rozkazy, zapisy, i można by kiedyś prześledzić łańcuch komend aż do samego szczytu. W formacjach ochotniczych nie będzie żadnych dowodów. Wszystko na gębę i na telefon, czego można będzie się potem wyprzeć. Będzie można skazać Jasia i Stasia, ale nie rozkazodawcę, bo po rozkazach nie pozostaną żadne dowody. I to jest najbliższa przyszłość, na wzór bojówek SA. Nie będzie winnych na szczytach. Zarówno kościelni hierarchowie, jak tez czołowi działacze rządu i PiSu, będą bardzo zaskoczeni, kiedy będzie się lała krew ich przeciwników.
Niektórzy mówią przy tej okazji o stanie wojennym. Nie obrażajcie Generała, porównując go z Kaczelnikiem. General nie był pospolitym bandytą.
Celem stanu wojennego w 1981 było niedopuszczenie do wojny. Nieszczęśnik i złoczyńca Kaczyński robi wszystko, by do wojny doszło. Werbalne („Na początku było słowo”) stworzenie stron tej wojny – podzielenie narodu na lepszy i gorszy sort – było pierwszym wyraźnym krokiem w tym kierunku. Od dawna sądzę, że dokąd kandydaci na posłów nie będą obowiązkowo poddawani badaniom psychologicznym i psychiatrycznym, a zatwierdzaniem kandydatur nie będzie się zajmować niezależna komisja, będą Polsce grozić rządy szaleńców (choć o takich jak narcyzek Kaczyński raczej trudno). Przypominam sobie niecałkiem wyraźnie, że po katastrofie smoleńskiej upubliczniony był list psychologów ostrzegających, że Jarosław Kaczyński może już z traumy nie wyjść. No i nie wyszedł. Smoleńska trauma była dopełnieniem starszych kompleksów, więc tylko ślepi i kupieni za żywe pieniądze nie widzieli i do dziś nie widzą, że Polską rządzi zza kordonu ochroniarzy szaleniec.
A uczyniwszy bicz ze sznurów wszedł do świątyni gdzie kupczono dobrami doczesnymi i stoły przewrócił i rzekł „Wypierdalać! Nie czyńcie domu Ojca domem targowiska”. Napisane bowiem jest „Gorliwość
o dom pożera was”.
@lalecznik
Dodam jeszcze od siebie, że tutaj wcale nie chodzi o kobiety.
Tutaj chodzi o władzę. Nawet mam takie przewrotne marzenie, żeby aktywistki spod znaku błyskawic tę władzę zdobyły. Już widze jak jakiś czas potem będą, z płaczem
wołały, że juz nie chcą, że nie tak miało być…
@Gospodówka
„Tu nie ma przestrzeni na dialog”
Wręcz przeciwnie – z takim słownictwem na pewno znajdziecie wspólną przestarzeń z tzw. Narodowcami.
Pani Marta Lempart nie jest nastolatką i powinna wiedzieć, że jej postulaty, a właściwie ultimatum, można zrealizować tylko wtedy, gdy się wygra wybory. Najlepiej znaczącą większością. A sprowadzanie całego „programu politycznego” do hasła „wypierdalać” nie tylko do niczego nie prowadzi, ale na trwałe wulgaryzuje i sprowadza do poziomu rynsztoka język nie tylko polityki. PiS wcześniej czy później pójdzie w niepamięć, zdziczenie obyczajów i języka zostanie.