Prokurator Święczkowski łamie prawo?
Po raz kolejny prokuratura wkracza w niezależność Sądu Najwyższego. Za pierwszym razem groziła sędziom (zresztą nie tylko im) odpowiedzialnością za zadanie TSUE pytań prejudycjalnych. Teraz prokurator krajowy Bogdan Święczkowski zażądał od pierwszej prezes Małgorzaty Gersdorf wyjaśnień w sprawie zarządzenia o niekierowaniu korespondencji do zawieszonej Izby Dyscyplinarnej SN. W komunikacie Prokuratury Krajowej nie podano podstawy prawnej tego żądania. Wygląda na to, że prokurator wydał je bez podstawy prawnej, czyli popełnił przestępstwo nadużycia władzy.
Prokuratura może żądać wyjaśnień od kogokolwiek – pod warunkiem że prowadzi postępowanie, choćby tylko wyjaśniające. Ale w komunikacie nie ma słowa o wszczęciu postępowania. A jeśli go nie ma – to prokurator popełnia przestępstwo nadużycia władzy. I to wyjątkowo ciężkie, bo wobec sądu. I chce wpłynąć na jego czynności orzecznicze.
Święczkowski robi więc dokładnie to, co zarzuca prezes Gersdorf: bezprawne wpływanie na czynności sądu. Tyle że w jego przypadku okoliczności są znacznie bardziej obciążające. O ile zarzut wobec prezes Gersdorf dotyczy jej władzy administracyjnej, o tyle Święczkowski, jeśli działa bez podstawy prawnej, popełnia także przestępstwo posługiwania się groźbą bezprawną.
Prezes Gersdorf w swoim zarządzeniu podaje podstawę prawną: postanowienia tymczasowe Trybunału Sprawiedliwości UE z 8 kwietnia o zawieszeniu Izby Dyscyplinarnej. Święczkowski pisze, że to nadużycie władzy, bo postanowienie TSUE dotyczy tylko zawieszenia czynności Izby Dyscyplinarnej wobec sędziów. To prawda. Ale prezes Gersdorf powołuje się także na inną podstawę prawną: uchwałę trzech połączonych Izb SN z 23 stycznia, która zawiesiła we wszelkich czynnościach zarówno Izbę Dyscyplinarną, jak i Izbę Kontroli Nadzwyczajnej. Izba Dyscyplinarna wydała uchwałę, że się nie podporządkuje. Izba Kontroli Nadzwyczajnej nie podporządkowała się i orzeka.
Prokurator Święczkowski de facto grozi prezes Gersdorf za to, że wykonuje prawomocne orzeczenia, wpływając na czynności sądu. To przestępstwo. W komunikacie wyjątkowo mętnie wywodzi, że zarządzenie o niekierowaniu korespondencji do Izby Dyscyplinarnej nie jest czynnością administracyjną. Nie precyzuje, czym w takim razie jest. Pisze jedynie, że prezes wkroczyła we władzę ustawodawczą, bo zmieniła „właściwość rzeczową poszczególnych Izb” i „strukturę wewnętrzną SN”, a tym samym „swoimi działaniami wyszła poza wynikające z zasady trójpodziału władzy kompetencje władzy sądowniczej”.
Przypomina to argumentację Trybunału Julii Przyłębskiej, który w zeszłym tygodniu orzekł, że uchwała połączonych Izb SN nie była uchwałą, tylko przepisem prawa. I uznał ją za sprzeczną z konstytucją.
Ciekawe, że Święczkowski nie powołał się na to orzeczenie. Że nie twierdzi, iż prezes Gersdorf nie może się na tę uchwałę powoływać, twierdząc, że została wyeliminowana z systemu prawnego przez TK. Może zostało mu na tyle prawniczej przyzwoitości, że wstydzi się twierdzić, jakoby Trybunał Konstytucyjny mógł unieważniać uchwały Sądu Najwyższego? Oczywiście nie może. Uchwała SN nadal obowiązuje tak prezes Gersdorf, jak wszystkich sędziów SN. Niezależnie od tego, co powie o niej Trybunał Przyłębskiej. Dlatego to nie prezes Gersdorf nadużywa władzy, a prokurator Święczkowski.
Do prezes Gersdorf można mieć pretensje, ale o co innego: że nie wydała zarządzenia o niekierowaniu korespondencji do Izby Dyscyplinarnej SN już po wyroku TSUE z 19 listopada, gdy podważył prawomocność jej orzekania. A potem, 23 stycznia, po uchwale połączonych Izb SN.
A swoją drogą nie słyszymy o wszczęciu postępowania w sprawie zlecenia przez wicepremiera Sasina druku pakietów wyborczych, mimo że prawo, które czyni go odpowiedzialnym za przeprowadzenie – wraz z Pocztą Polską – wyborów korespondencyjnych, nie zostało jeszcze uchwalone. Czy to zaniechanie prokuratury nie jest aby niedopełnieniem obowiązków?
Prokuratura Krajowa w komunikacie o postawieniu zarzutów prokurator Ewie Wrzosek za wszczęcie śledztwa z doniesienia obywatela o stworzeniu wyborami powszechnego zagrożenia dla zdrowia i życia pisze dumnie: „Prokuratura jako instytucja powołana do ścigania przestępstw i stania na straży praworządności nie bierze udziału w życiu politycznym. Prokuratorzy muszą być apolityczni i niezależni. Mają obowiązek bronić praw i wolności obywateli, a nie angażować się w spory polityczne i partyjne”.
Prokuratura „powołana do stania na straży prawa” powinna przede wszystkim zadbać o wykonanie postanowienia TSUE w sprawie zawieszenia Izby Dyscyplinarnej. Nic nie wiemy o wystąpieniu w tej sprawie prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry do premiera. Nie wiemy też o żadnych jego działaniach jako ministra sprawiedliwości, które zmierzałyby do wykonania orzeczenia TSUE. Po wyroku TSUE sprzed półtora roku, który cofnął posłanie sędziów SN na wcześniejszą emeryturę, rząd, w tym minister sprawiedliwości, twierdził, że do wykonania tego wyroku niezbędna jest zmiana przepisów – którą zresztą przeprowadził.
Skoro tak, to teraz, nie wykonując orzeczenia TSUE z 8 kwietnia, naraża się na odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu za niedopełnienie obowiązków. A rząd naraża Polskę na wysokie kary za każdy dzień zwłoki. I powinien być wdzięczny prezes Gersdorf, że jej inicjatywa może Polskę przed tymi karami uchronić.
Komentarze
bezbolesna / dla niektórych / zmiana ustroju Naszego państwa…
h.k.
Są już głosy, że co niektórzy „paladyni ” Jarosława Małego mówią o konieczności zachowania władzy za wszelką cenę, bo w przeciwnym razie pójdą siedzieć. Wnioskowanie całkiem słuszne.
ja mam cały czas nadzieje że pan Święczkowski odpowie za wszystkie swoje dokonania, np ja sprawę Blidy ciągle pamietam ,ech pamięć .. co to za dziwne narzędzie,….. kraków to takie ładne miasto … takie fajne kluby sportowe….tak milo się tam studiowało…a te ,milicyjne kluby karate…ileż tam się przyjaźni zawiązywało.. ja wiem to wszytko nie na temat, ale tak nostalgicznie mi sie zrobiło, ech i te NIK -owskei kariery….
ech….
ciekawe czemu prawdziwi dziennikarze śledczy najczęściej są już na cmentarzach..