Adwokaci uratują czy zablokują wymiar sprawiedliwości?
Co leży w interesie wymiaru sprawiedliwości: kwestionowanie orzekania przez sędziów obsadzonych z naruszeniem konstytucji czy odpuszczenie tej sprawy?
Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie przyjęła uchwałę, w której apeluje do pełnomocników procesowych, aby składali do sądu wnioski o wyłączenie sędziów, jeśli okaże się, że w sprawie, w której przyjdzie im stawać, w składzie jest sędzia lub sędziowie wyznaczeni przez nową Krajową Radę Sądownictwa. „Krajowa Rada Sądownictwa w obecnym kształcie nie ma należytego umocowania w ramach systemu prawnego określonego w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. W konsekwencji może to rodzić poważne wątpliwości co do właściwego wyboru sędziów opiniowanych przez Krajową Radę Sądownictwa, a w efekcie do podważania wydawanych przez nich wyroków” – piszą w uchwale.
Bezwzględna nieważność wyroków lub wyłączanie ze spraw sędziów powołanych przez nową KRS
O tym, że nowa – wybrana w całości przez polityków – KRS powołana została z naruszeniem konstytucji mówi większość prawników. I Komisja Wenecka w swojej opinii o ustawie o KRS uznała, że narusza to zasadę trójpodziału władzy i niezależności władzy sądowniczej. Na nowe przepisy o KRS, podważające zaufanie do bezstronności polskiego wymiaru sprawiedliwości, zwraca też uwagę irlandzka sędzia Aileen Donnelly, która skierowała do Trybunału Sprawiedliwości UE pytanie prawne w sprawie wydania do Polski mężczyzny poszukiwanego u nas za handel narkotykami. Sędzia Donnelly pyta, czy wobec zmian prawnych w wymiarze sprawiedliwości człowiek ten może liczyć w Polsce na sprawiedliwy proces.
O tym, co robić z sędziami, których mianować będzie nowa KRS, sędziowie już rozmawiają, spodziewając się wniosków o ich wyłączanie czy też o uznawanie wydanych z ich udziałem wyroków za dotknięte „przesłanką bezwzględnej nieważności”, która mówi o tym, że wyrok wydany przez niewłaściwie obsadzony sąd jest z mocy prawa nieważny. Uchwała warszawskiej ORA gwarantuje, że takie wnioski się pojawią.
Prezes Gersdorf mimo zastrzeżeń uznaje KRS, warszawscy adwokaci – nie
Niedawno Pierwsza Prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf ogłosiła, że mimo iż podziela opinię, że KRS została wyłoniona z naruszeniem prawa i że mianowanie przez nią sędziów wywoła chaos w wymiarze sprawiedliwości, to zwoła pierwsze posiedzenie nowej KRS – 27 kwietnia. Umożliwi to rozpoczęcie prac przez KRS, w tym rozpatrywanie wniosków kandydatów na sędziów.
Tak czy inaczej KRS zostałaby zwołana, bo PiS ma w zanadrzu nowelizację, zgodnie z którą pierwsze posiedzenie zwołuje najstarszy stażem sędzia w KRS. Ale decyzja prezes Gersdorf została odebrana jako symboliczne uznanie nowej KRS mimo wszelkich zastrzeżeń.
Głos warszawskich adwokatów jest więc swego rodzaju przeciwwagą do decyzji prezes Gersdorf.
Adwokaci powinni działaś w interesie swoich klientów
Uchwałę przyjęło blisko 50 adwokatów – na kilka tysięcy działających w Warszawie. I nie wiadomo, ilu się do niej zastosuje. Adwokaci Jacek Dubois i Krzysztof Stępiński na swoim blogu skrytykowali pomysł, przypominając, że adwokat powinien przede wszystkim działać w interesie klienta.
Rzeczywiście: wniosek o wyłączenie sędziego na pierwszym etapie postępowania, gdy nie ma pewności, jak zostanie rozpatrzony, może klientowi zaszkodzić. A więc być może argument, że sąd był nienależycie obsadzony, należałoby podnieść dopiero w razie przegranej, na etapie postępowania odwoławczego.
Sprawy o wyłączenie sędziów sparaliżuje pracę sądów?
Jest też inny argument przeciw: mający na względzie dobro wymiaru sprawiedliwości. Dotyczy skali nominacji sędziowskich nadanych przez nową KRS. Już w pierwszych miesiącach należy się spodziewać kilkuset nominacji. Jest ponad 500 nieobsadzonych przez ostatnie dwa lata stanowisk sędziowskich, które minister-prokurator generalny Zbigniew Ziobro chomikował dla „swoich” ludzi. Te osoby zaczną orzekać w tysiącach spraw. Kwestionowanie ich udziału wydłuży bieg spraw w polskich sądach i przysporzy sądom pracy. W dodatku nie ma żadnej pewności, że wszystkie sprawy o niewłaściwe obsadzenie sądu będą rozstrzygane tak samo. Pojawiają się więc rozbieżności w orzecznictwie.
No i może się okazać, że sprawy o wyłączenie sędziego będą rozpatrywane przez sędziów mianowanych przez nową KRS (w Trybunale Konstytucyjnym skargi na wyłączenie dublerów rozpatrują dublerzy). A wtedy trzeba by skarżyć postanowienie o nieuznaniu wniosku o wyłączenie z powodu wydania go przez niewłaściwie obsadzony sąd – i sprawa się piętrzy.
To argumenty przeciw uchwale warszawskiej ORA.
Ale są argumenty za.
Uchwała ORA pozwoli zwrócić uwagę Strasburga i Luksemburga na sytuację polskich sądów
Koronny argument: niezależnie od skutków nie można akceptować łamania konstytucji. I należy dążyć do przywrócenia praworządności. Jeśli od początku, intensywnie, adwokaci i radcowie będą kwestionować składy sędziowskie, sprawa ma szanse szybko dojść do międzynarodowych trybunałów w Strasburgu i Luksemburgu (Trybunał Sprawiedliwości UE). Szczególnie ważny jest Trybunał w Luksemburgu, którego wyrok bezpośrednio wiąże sądy w Polsce. Nietrudno będzie znaleźć sprawy, które mieszczą się w ramach unijnej jurysdykcji, w szczególności sprawy swobodnego przepływu osób czy gospodarcze. Jeśli Trybunał w Luksemburgu uzna, że sędziowie mianowani przez nową KRS nie spełniają kryteriów unijnych, wykluczy to ich z orzekania, przynajmniej w tych sprawach, które należą do unijnej jurysdykcji. I wymusi zmianę prawa o KRS.
I w ten sposób uchwała warszawskiej ORA może przyczynić się do naprawy polskiego wymiaru sprawiedliwości. A na pewno wywołała do tablicy inne Okręgowe Rady. I samorząd radcowski. Także sędziów, którzy takie sprawy dostaną jako instancja odwoławcza.
Ale co leży w interesie polskiego wymiaru sprawiedliwości?
Kwestia tego, co leży w interesie wymiaru sprawiedliwości, nie jest prosta. Gdyby można liczyć na szybkie i korzystne z punktu widzenia kwestionowania nowej KRS rozstrzygnięcie Trybunałów – będzie to dla wymiaru sprawiedliwości dobre. Ale gdyby na rozstrzygnięcie trzeba było dłużej czekać, może to zaowocować poważnym zakorkowaniem wymiaru sprawiedliwości. I destrukcją obrotu prawnego w Polsce – i tak już narażonego obsadzeniem w Trybunale Konstytucyjnym dublerów. Tyle że dublerów w TK jest trzech i wydają po kilka rozstrzygnięć rocznie, a sędziów mianowanych przez nową KRS i ich wyroków będą tysiące.
Niepokojącym sygnałem ze strony Komisji Europejskiej w ramach procedury ochrony praworządności jest to, że przestała naciskać na zmianę ustawy o KRS i eliminację dublerów z TK. Koncentruje się wyłącznie na Sądzie Najwyższym. To nie znaczy jeszcze, że trybunały w Luksemburgu i Strasburgu odpuszczą sprawę, ale nie jest też dobrym znakiem.
Komentarze
„wniosek o wyłączenie sędziego na pierwszym etapie postępowania, gdy nie ma pewności, jak zostanie rozpatrzony, może klientowi zaszkodzić”
Otoz gdyby mial zaszkodzic byloby to spowodowane nielegalnym uprzedzeniem sie do klienta. To byloby niedopuszczalne.
Jednakze adwokaci beda sie pewnie kierowac roztropnoscia i skutecznoscia, jesli wg ich oceny po sedzi mogliby sie spodziewac korzystnego wyroku nie beda tej sprawy podnosili, jesli ostatecznie sie okaze ze wyrok nie jest korzystny lub w trakcie procesu ze postepowanie zmierza w zla strone, wowczas beda mogli podnosic kwestie niewlasciwosci skladu sadzacego.
Do tego dojda zwykle ludzkie uzaleznienia, adwokaci nie beda chcieli antagonizowac sedziow z ktorymi nie mieli dotychczas problemow, beda chcieli natomiast ich wylaczac w sytuacjach gdy mieli.
Mając prawnicze serce – przynajmniej w tej sprawie – po tej samej stronie co Koleżanki i Koledzy Adwokaci, zadam pytanie – trochę prowokacyjne, trochę merytoryczne: na jakiej podstawie chcecie wyłączać tych sędziów? Jak zamierzacie uzasadniać wnioski?
Pomijając – generalnie – powiązania ze stronami oraz wcześniejszy udział w sprawie, które w tym przypadku pewnie nie będą problemem, przesłanką wyłączenia sędziego jest „okoliczność tego rodzaju, że mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności sędziego w danej sprawie” (art. 49 kpc i podobnie art. 41 par. 1 kpk).
Co ma stanowić taką okoliczność albo jej dowodzić?
Czy argumentem ma być to, iż dany sędzia został powołany przez „ziobrową” KRS i wobec tego będzie wykazywał skłonność do orzekania zgodnie z oczekiwaniami „ziobrowej” prokuratury? Jest to możliwe, ale nic więcej. To wciąż tylko hipoteza i to ryzykowna, zwłaszcza na początku postępowania (a to przecież co do zasady czas na złożenie stosownego wniosku). A co ze sprawami cywilnymi, które pewnie w mniejszym stopniu będą przedmiotem zainteresowania ministra – prokuratora, a przez to mniej narażone na ewentualne próby wpływania na wyrok?
Dlaczego zakładać, że każdy nowo powołany sędzia – absolwent prawa, który ukończył aplikację i uzyskał powołanie ma nie być bezstronny, tylko dlatego że został wyznaczony przez niewłaściwie umocowany organ, na co przecież nie miał wpływu? Byłoby to jawnie krzywdzące.
Z drugiej strony niewłaściwe powołanie sędziego nie stanowi formalnej podstawy do jego wyłączenia, natomiast, o czym wspomina Autorka bloga, może stanowić przesłankę nieważności postępowania.
Czy należy więc oczekiwać, że na takiej podstawie – chcąc działać na gruncie obowiązującego prawa – skład orzekający w sprawie wyłączenia sędziego faktycznie go wyłączy? Czy ostanie się ewentualne zażalenie? Sędziowie orzekający, w każdej instancji, niezależnie od tego po której stronie mają serce, muszą kierować się literą prawa, a w tej kwestii nie jest i nie będzie ona dla nas przyjazna.
Może to przejaw nadmiernej troski, ale w jakiej sytuacji znajdą się koledzy z wydziału takiego neo-sędziego orzekający w pierwszej instancji w sprawie o wyłączenie?
Obawiam się, że znaleźliśmy się w pułapce, z której nie ma dobrego wyjścia.
Należy też rozważyć aspekt działania w najlepiej pojętym interesie klienta, który może być różnie pojmowany, choć wygląda na to, że w omawianej sytuacji składanie wniosku w wyłączenie sędziego to raczej przedłużenie postępowania niż cokolwiek innego. Być może w procesie karnym jest to korzystne, w cywilnym – już niekoniecznie i raczej niepożądane z punktu widzenia klientów – sprawy i bez tego trwają wystarczająco długo.
Odnośnie przywołanych głosów prominentnych przedstawicieli adwokatury (znam je tylko z komentowanego tekstu), to trudno się z nimi nie zgodzić. Zwłaszcza, że nie da się w 100% ocenić korzyści dla klienta z takiego wniosku. Czy z pragmatycznego punktu widzenia nie byłoby lepiej poczekać na wyrok i wykorzystać argument dopiero w ewentualnej apelacji/skardze kasacyjnej, gdzie ma znacznie większe szanse powodzenia? Trik polega też na tym, że w swojej apelacji prokurator raczej po taki argument nie sięgnie…
Podsumowując – doceniając intencje uchwały, nie można pominąć wątpliwości, jakie wywołuje. Nie da się również ocenić z góry jego skuteczności ani – na co zwraca uwagę Autorka bloga – stopnia posłuchu w szeregach samej adwokatury. Niewątpliwie profesjonalni pełnomocnicy procesowi będą mieli dylemat, którą drogę wybrać.