PiS podstawił sobie nogę z KRS
Nie ma komu zwołać pierwszego posiedzenia nowej KRS. Więc nie będzie komu nominować sędziów. PiS nie dopilnował, by – jak w trakcie przejmowania Trybunału Konstytucyjnego – zabezpieczyć się przed buntem sędziów. I sędziowie to wykorzystali.
Minister-prokurator Zbigniew Ziobro właśnie zwrócił się do Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego, by zwołała pierwsze posiedzenie nowej KRS. Bo według przepisów o KRS (art. Art. 20. Par. 3) „pierwsze posiedzenie Rady po zwolnieniu stanowiska Przewodniczącego zwołuje Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego, który przewodniczy obradom do czasu wyboru nowego Przewodniczącego”.
Stanowisko przewodniczącego KRS zwolniło się 6 marca, gdy pełniąca je Małgorzata Gersdorf złożyła rezygnację. A więc teraz posiedzenie nowej KRS powinna zwołać Pierwsza Prezes SN Małgorzata Gersdorf. Tyle że ustawa nie wyznacza na to żadnego terminu, więc minister-prokurator Ziobro może tylko apelować. Nie może pociągnąć Pierwszej Prezes do odpowiedzialności za niezwołanie posiedzenia.
Prezes Gersdorf wielokrotnie mówiła, że ustawę o KRS uważa za niekonstytucyjną. Skoro tak, to może niechcieć jej stosować.
Kiedy przejdzie w stan spoczynku, trzeba będzie wybrać nowego Pierwszego Prezesa. Tu PiS przewidział, że może być problem, i w art. 111. § 4. zagwarantował, że „kierowanie (…) Sądem Najwyższym do czasu wyboru nowego” Pierwszego Prezesa prezydent „powierzy wskazanemu sędziemu Sądu Najwyższego”.
Ale problem nie jest do końca rozwiązany, bo w ustawie o KRS nie ma mowy o „osobie, której prezydent powierzył kierowanie SN”, tylko o „Pierwszym Prezesie SN”. A to jednak nie to samo. Zaś z konstytucyjnej zasady działania organów władz publicznych na podstawie i w granicach prawa wynika, że nie można domniemywać kompetencji organu. Te kompetencje musi wprost dawać ustawa.
Ale nie dała…
Oczywiście, nowa KRS nie będzie wybrzydzała, że jakiś tymczasowy prezydencki nominat zwoła jej posiedzenie jako Pierwszy Prezes SN. Ale będzie kolejna awantura, i to tuż po tym, jak rząd przedstawił „białą księgę” swoich reform w wymiarze sprawiedliwości, w której zapewnia, że sędziowie zyskali więcej niezawisłości, a sądy więcej autonomii. I w trakcie „dialogu”, jaki rzekomo rząd prowadzi z Komisją Europejską w sprawie uruchomienia procedury z art. 7 traktatu o UE.
PS. PiS znalazł wyjście z sytuacji. Własnie PAP podał, że ad hoc przygotował nowelizację ustawy o KRS, według której pierwsze posiedzenie zwoła… pani Julia Przyłębska. Czyli osoba powołana na funkcję prezesa Trybunału Konstytucyjnego z naruszeniem prawa (konstytucji i PiSowskiej ustawy o TK). Zawsze do usług.
Nowelizacja będzie zapewne przepchnięta przez parlament w trybie 24-ro godzinnym. I
Komentarze
Wydaje mi się, że do tych wszystkich dywagacji, co pani prof. Gersdorf musi czy też powinna zrobić, wkradł się błąd logiczny czyniący całą dyskusję bezprzedmiotową. Jeśli pani prof. Gersdorf zrezygnowała z funkcji przewodniczącej KRS to raczej nie może, POST FACTUM, zwoływać posiedzenia tejże KRS bo zwyczajnie nie ma już do tego tego mandatu. Mogę się oczywiście mylić ale elementarna logika na to by wskazywała.
Spójnośc i konsekwencja nigdy nie należały do atutów polskiego prawodawstwa, ale to co robi Polska Zjednoczona PRawica to już jest przejaw skrajnej niekompetencji.
Jest problem? Nie ma problemu – zmieni się ustawę i już po kłopocie.
A gdyby odwrócić sytuację to wiecie jak PiS interpretowałby słowa regulujące kwestię zwołania pierwszego posiedzenia KRS? „przewodniczący zwołuje posiedzenia co najmniej raz na dwa miesiące”? Ano tak że przewodniczący zwoła co najmniej raz, może nawet więcej razy a zgodnie z przepisem posiedzenie będzie trwało dwa miesiące. Założę się że właśnie tak by było. I pełnym przekonaniem zarzekaliby się że właśnie tak stanowi przepis a oni jako wyjątkowo prawi muszą przestrzegać prawa. Właśnie tak interpretują Konstytucję RP i inne przepisy gdy coś im nie pasuje. To są podli i zakłamani ludzie. To co robi Ziobro i cała ta PiSowska wataha jest wstrętne, odrażające i przede wszystkim podłe jak wszyscy ci od prezesa poczynając mali ludzie.