Trawienie sprawiedliwości

Sejmowa Komisja Sprawiedliwości jak burza przyjmuje poprawki zgłoszone przez PiS do prezydenckiej ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Jest ich raptem siedem. I nie wydaje się, by budziły opór przedstawicieli prezydenta.

Najważniejsza poprawka dotyczy sposobu wyłaniania sędziów do KRS. PiS proponuje głosowanie hurtem: na jedną listę 15 sędziów. Ma być pluralistycznie: każdy z pięciu klubów ma zagwarantowanego jednego sędziego na tej liście. To znaczy, że PiS ma ich zagwarantowanych jedenastu.

Wybierze ich Komisja Sprawiedliwości spośród kandydatów zaproponowanych m.in. przez co najmniej 25 przedstawicieli różnych zawodów prawniczych, w tym prokuratorów. Nie ma symetrii: prokuratorów do Rady Prokuratury sędziowie proponować nie mogą.

Tak więc PiS ma zagwarantowaną władzę nad sędziowskimi nominacjami.

Ustawa o KRS jest mniejszą kością niezgody między prezydentem a PiS – i tak oddawał ją partii Kaczyńskiego. Więcej emocji wzbudzi ustawa o Sądzie Najwyższym. Tu prezydent zarezerwował sobie m.in. władzę nad tym, który sędzia będzie mógł w SN pozostać. PiS zapewne zaproponuje rozwiązanie, które już raz prezydentowi proponował, jeszcze przed zawetowaniem przez niego ustaw o KRS i SN: żeby decyzję w sprawie sędziów SN podejmowała KRS. Oczywiście ta przejęta już przez PiS.

Zobaczymy, czy prezydent się zgodzi. Może na osłodę dostanie głowę ministra Macierewicza?

Tak PiS konstruuje układ trawienny, który przetrawi wymiar sprawiedliwości w Polsce.